Powiat malborski. Ofert pracy przybywa, w lipcu po raz pierwszy od wielu miesięcy było ich ponad 200. Czy to koniec bezrobocia?

Kiedy zaczynała się epidemia koronawirusa, natychmiast pojawiło się widmo kryzysu gospodarczego, grupowych zwolnień pracowników i rosnącego bezrobocia. Choć przez lockdown rzeczywiście część firm musiała wstrzymać swoją działalność lub mocno ją ograniczyć, zdaniem ekspertów obecna sytuacja na rynku pracy wcale nie jest tragiczna.

Sprawdziliśmy, jak to wygląda lokalnie. Dane na koniec lipca 2021 r. mówią o 1837 osobach bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Malborku. Rok wcześniej były to 1974 osoby. Od jesieni krzywa zaczęła rosnąć i przekroczyła liczbę 2000 osób, które znajdowały się w rejestrach urzędu.
Najgorzej było na początku 2021 r., gdy z uwagi na obowiązujące obostrzenia związane z pandemią koronawirusa niektóre branże po prostu stanęły lub pracowały w bardzo niewielkim zakresie.
Oto liczba zarejestrowanych bezrobotnych w kolejnych miesiącach obecnego roku:

• styczeń – 2215 osób bezrobotnych zarejestrowanych na koniec miesiąca, 301 nowych;
• luty – 2265 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 234 nowych;
• marzec – 2178 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 238 nowych;
• kwiecień – 2127 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 199 nowych;
• maj – 2051 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 191 nowych;
• czerwiec – 1947 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 188 nowych;
• lipiec – 1837 osób bezrobotnych na koniec miesiąca, 219 nowych.

Tak naprawdę najważniejszy w „pośredniaku” jest ruch, który odzwierciedla sytuację w firmach. O tym świadczą przede wszystkim oferowane przez przedsiębiorców miejsca pracy.
Z tym w powiecie malborskim różowo ostatnio nie było. Gwałtowny spadek zanotowano w grudniu 2020 r., gdy do PUP zgłoszono tylko 66 ofert zatrudnienia. A to nie był jeszcze najgorszy wynik. Oto jak to przedstawia się w tym roku:

• styczeń – 59 ofert, w tym 53 oferty zatrudnienia i innych prac zarobkowych, 6 staży;
• luty – 166 ofert, 110 ofert zatrudnienia, 16 staży, 40 ofert prac społecznie użytecznych;
• marzec – 142 oferty, 118 ofert zatrudnienia, 24 staże;
• kwiecień – 134 oferty, 110 ofert zatrudnienia, 22 staże, 2 oferty prac społecznie użytecznych;
• maj – 127 ofert, 95 ofert zatrudnienia, 28 staży, 4 oferty prac społecznie użytecznych;
• czerwiec – 135 ofert, 112 ofert zatrudnienia, 23 staże;
• lipiec – 243 oferty, 200 ofert zatrudnienia, 20 staży, 23 oferty prac społecznie użytecznych.

Czy ta lipcowa tendencja się utrzyma? Jest szansa, co potwierdzają międzynarodowi eksperci. Z raportu OECD, czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, wynika jednoznacznie, że cztery kraje są liderami w tempie powrotu do poziomu zatrudnienia sprzed pandemii. Najszybciej ten proces widać w czterech gospodarkach, a są to Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Polska. Kraje te mają największą szansę powrotu do poziomu zatrudnienia notowanego przed pandemią, a ma to mieć miejsce właśnie teraz lub w najbliższych miesiącach.
Według Eurostatu, czyli Europejskiego Urzędu Statystycznego, w czerwcu w naszym kraju było 614 tys. bezrobotnych i Polska była na trzecim miejscu spośród unijnych gospodarek pod względem najlepszej sytuacji na rynku pracy.

Co ciekawe, zdaniem specjalistów, większym problemem jest raczej brak pracowników, niż brak miejsc pracy.

Nadal jesteśmy gospodarką opartą na kapitale ludzkim i pracy manualnej, a wiec ludzi potrzeba w fabrykach, centrach dystrybucyjnych, magazynach, gdzie jest szał wynikający z dużego udziału transakcji w e-commerce - diagnozuje sytuację dla „Dziennika Bałtyckiego” Cezary Maciołek, wiceprezes Grupy Progres, będącej jedną z największych agencji rekrutacyjnych.

Potwierdzają to zresztą konkretne liczby.
- Ja sam mam aktualnie zapotrzebowanie na 1500 pracowników niewykwalifikowanych do fabryk i centrów dystrybucyjnych na terenie całego kraju. Niestety, problemem są m.in. osoby bierne zawodowo. To ludzie, którzy mogą pracować, a często nie pracują, bo "uznają", że nie opłaca się iść do pracy...

W Malborku i okolicach część osób uzasadnia to wysokością proponowanej pensji. Ofertach pracy zamieszczanych regularnie na stronie PUP bardzo często mowa jest o kwocie od 2800 zł brutto, czyli najniższym gwarantowanym wynagrodzeniu.

A jaka jest stopa bezrobocia rejestrowanego? To według oficjalnej definicji wyrażony w procentach stosunek liczby osób zarejestrowanych jako bezrobotne w powiatowych urzędach pracy do liczby cywilnej ludności aktywnej zawodowo.
Najnowsze dane opublikowane Główny Urząd Statystyczny dotyczą lipca 2021 r. W całym województwie pomorskim stopa bezrobocia wyniosła 5,8 proc. W powiecie malborskim – 11,2 proc. Gorzej jest tylko w powiecie nowodworskim, w którym ten wskaźnik wynosił 13,9 proc. i w powiecie człuchowskim – 11,6 proc. Na tym tle wyróżnia się Sopot z 2,3 proc. stopą bezrobocia.
Trzecie miejsce w województwie to jeszcze nie powód do dumy, ale ten wskaźnik również spada, bo przez pierwsze cztery miesiące tego roku przekraczał 12 proc.

Ciekawe dane na temat rynku pracy w powiecie zawarte zostały w strategicznym dokumencie „Kierunki rozwoju strategicznego Powiatu Malborskiego 2030” uchwalonym przez Radę Powiatu Malborskiego. Jak wyliczono, w powiecie malborskim na 1000 mieszkańców pracuje 150 osób. Jest to znacznie mniej od wartości dla województwa pomorskiego oraz znacznie mniej od wartości dla Polski. 55,5 proc. wszystkich pracujących ogółem stanowią kobiety, a 44,5 proc. mężczyźni.
A wśród aktywnych zawodowo mieszkańców powiatu malborskiego 4078 osób wyjeżdża do pracy do innych gmin, a 1805 pracujących przyjeżdża do pracy spoza gminy - tak więc saldo przyjazdów i wyjazdów do pracy wynosi -2273.