Tylko w ubiegłym tygodniu (25-31 marca) strażacy z powiatu malborskiego wyjeżdżali 9 razy, żeby gasić trawy. Zgłoszenia nadchodzą praktycznie z każdej gminy, także z miasta Malborka, gdzie taki pożar trzeba było tłumić np. na Wileńskiej nad Nogatem.
W sumie od początku bieżącego roku do końca marca trawy i nieużytki płonęły blisko 40 razy. Dla porównania, w całym ub. roku w naszym powiecie było blisko 80 takich zdarzeń.
W całej Polsce w 2018 roku odnotowano 149 434 pożarów, wśród których 48 767 (33 proc. wszystkich) to pożary traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Ten rodzaj żywiołu jest bardzo groźny. Prędkość rozprzestrzeniania się ognia może wynosić ponad 20 km/h (dla porównania PSP podaje, że szybki bieg to prawie 19 km/h, a szybka jazda na rowerze to około 30 km/h). Gdy wieje wiatr, pożar może wymknąć się spod kontroli i przenieść na zabudowania lub las.
- Niejednokrotnie ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt - przypomina PSP.
W 2018 roku podczas akcji ratowniczych związanych z gaszeniem pożarów traw w całej Polsce zużyto 123 153 186 litrów wody, co odpowiada pojemności 32,8 basenów olimpijskich. To również marnotrawienie energii strażaków, którzy - odpukać - w tym samym czasie mogą być potrzebni gdzie indziej. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw nie dojadą tam na czas.
Nie pomaga też przypominanie o grożących karach. Wypalanie jest opisane w kodeksach wykroczeń i karnym. Ten pierwszy przewiduje areszt, naganę lub grzywny od 20 do 5 tys. złotych. Kodeks karny mówi z kolei, że „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
Do apeli PSP przyłącza się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która prosi o niewypalanie pól.
- Jest to proceder, który w znacznym stopniu obniża wartość plonów, jest zabójczy dla przyrody i niebezpieczny dla człowieka - podkreśla ARiMR.
I przypomina, że pozytywne skutki wypalania to mit, spowodowany pokutującym od wieków błędnym przekonaniem, jakoby prowadziło ono do użyźnienia gleby. Wedle tego mitu, ma to przynieść bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym większe korzyści ekonomiczne dla rolnika.
- Nic bardziej błędnego. Badania naukowe wskazują jednoznacznie, iż nawet jednorazowe wypalenie trawy może spowodować obniżenie wartości plonów od 5 do 8 proc. Podczas pożaru temperatura gleby podnosi się do ok. 1000 st. C, co skutkuje śmiercią żyjących w niej zwierząt, zniszczeniem warstwy próchnicy oraz mikroorganizmów odpowiadających za równowagę biologiczną. Po przejściu pożaru gleba staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do plonów sprzed pożaru - informuje ARiMR.
Oprócz sankcji karnych za wypalanie traw grożą również dotkliwe kary, które nakładać może ARiMR. Zakaz wypalania gruntów rolnych jest jednym z warunków, które rolnicy zobligowani są przestrzegać, aby móc ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe z PROW 2014-2020. W przypadku stwierdzenia wypalania traw przez rolnika agencja może nałożyć karę finansową zmniejszającą wszystkie otrzymywane przez daną osobę płatności o 3 proc. W zależności od stopnia winy rolnika kara ta może zostać obniżona do 1 proc. bądź zwiększona do 5 proc.
Jeszcze wyższe kary przewidziane są dla rolników, którzy świadomie wypalają grunty rolne – muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 20 proc. Agencja może również pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe wypalanie przez niego traw.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?