Najpierw styczniu przyszła prawdziwa zima, spadło sporo śniegu, który przez dłuższy czas utrzymał się dzięki niskim temperaturom. Potem się ociepliło, zaczęły się roztopy i z każdym dniem mieszkańcy miejscowości położonych w okolicy Świętej patrzyli, jak woda w niej podnosi się coraz wyżej.
- Stan melioracji na Żuławach, niestety, nie jest zadowalający, o czym możemy się przekonać szczególnie w tym okresie na terenie kilku gmin powiatu malborskiego. Miałem okazję bezpośrednio ocenić sytuację. Najbardziej zagrożone w ostatnich dniach były zabudowania i tereny na odcinku miejscowości Stogi i dalej w kierunku ujścia do Tugi. Rozważaliśmy nawet wprowadzenie stanu pogotowia przeciwpowodziowego na terenie gmin, przez które płynie rzeka Święta - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Malborku.
Bo jest się czym martwić.
- Pamiętamy najgorsze okresy, na przykład blisko 10 lat temu potężne rozlewiska na polach i zatory na rzekach szczególnie gminy Malbork i Stare Pole, Nowy Staw, Lichnowy - dodaje szef wydziału. - Obecnie, na szczęście, pogoda jest sprzyjająca i woda spływa w kierunku ujścia. Musimy jednak pamiętać, że w sytuacjach skrajnych może dojść do zagrożenia powodziowego w wyniku gwałtownego topnienia zmarzliny i śniegu, czym charakteryzują się powodzie roztopowe. Dlatego Święta, która jest rzeką płynącą grawitacyjnie, wymaga niestety dużych nakładów na całym odcinku.
Rzeka znajduje się w gestii Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskiego, a lokalnie opiekuje się nią Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. W trybie pilnym doszło już do spotkania przedstawicieli gmin i służb z przedstawicielami nadzoru wodnego RZGW.
Dostałem zapewnienie, że w ramach konserwacji rzek i kanałów na terenie podległym nadzorowi wodnemu w Nowym Dworze Gdańskim w planie prac na 2021 rok ujęto rzekę Tugę/Wielką Świętą na odcinku, o który teraz się obawialiśmy, jak i od Stogów do źródła w gminie Miłoradz - wyjaśnia Stanisław Chabel.
Konserwacja obejmie obustronne koszenie skarp oraz mechaniczne hakowanie roślinności z dna i usunięcie zatorów z użyciem wysięgnika. Obecnie to jest właśnie przyczyną spowalniania grawitacyjnego spływu wody.
WARTO WIEDZIEĆ
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?