Powiat malborski. Zakażenia w urzędach. Wójt Lichnów przechodzi COVID łagodnie

Władze lichnowskiego samorządu powiadomiły mieszkańców, że Urząd Gminy Lichnowy będzie zamknięty przez dwa dni. Zrobiły to nietypowo, bo w niedzielę (8 listopada) za pośrednictwem Facebooka. Ale i czas jest nietypowy. Przypomnijmy, w komunikacie jako przyczynę podano potwierdzenie koronawirusa u jednego z pracowników.

- To mnie dopadło i nawet nie wiem, gdzie – przyznaje nam Jan Michalski, wójt Lichnów. - W czwartek (5 listopada) czułem się dobrze, ale w nocy pojawiła się gorączka. Myślałem, że to grypa jak zwykle o tej porze roku. W piątek rano miałem zaplanowane spotkanie, ale wolałem je odwołać. Zadzwoniłem do ośrodka zdrowia i dostałem skierowanie na wymaz.

Już w sobotę Jan Michalski otrzymał wynik: pozytywny.

Dzięki Bogu, jakoś to przechodzę. Jest gorączka, ale poniżej 38 stopni, i łamanie w kościach, czyli podobnie jak przy grypie. Węch mam, smak też. Jeżeli dalej tak będzie, to znaczy, że mam tę łagodniejszą odmianę. Do przyszłego poniedziałku muszę przebywać w izolacji domowej – mówi wójt Michalski.

W poniedziałek (9 listopada) Urząd Gminy Lichnowy był całkiem zamknięty, także dla pracowników.
- Budynek jest już po dezynfekcji, we wtorek będzie wietrzało, środa wolna, a w czwartek załoga wróci do pracy w urzędzie. Mam nadzieję, że nikt więcej już tego nie będzie miał. Raczej nikogo nie powinienem był zarazić, bo nie mieliśmy żadnych nasiadówek – dodaje wójt.

O zakażeniach koronawirusem słychać już z każdej strony. Lichnowski urząd nie jest żadnym ewenementem.

- Obawialiśmy się m.in., jak administracja samorządowa wytrzyma w czasie epidemii. Wójtowie i burmistrzowie zastosowali pracę rotacyjną, ale niestety koronawirus i tak się przedostaje. Wiemy, że w urzędach doszło do zakażeń – mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Malborku.

Zresztą, starostwo jest tu kolejnym przykładem. Kilka tygodni temu sytuacja była bardzo trudna - do tego stopnia, że urząd przeszedł na zdalną obsługę mieszkańców, zanim jeszcze takie rekomendacje wydał rząd. Po minionym weekendzie jest mowa o kolejnym zakażeniu.

- Zmagamy się z nowym ogniskiem. Pracownicy „z kontaktu” są na kwarantannie, ale nie ma to przełożenia na obsługę mieszkańców, poza oczywiście tym, co już wcześniej wprowadziliśmy, czyli obsługą zdalną. Poszczególne wydziały pracują normalnie – wyjaśnia Stanisław Chabel.

Co to znaczy, być zakażonym koronawirusem, odczuł już na własnej skórze Mirosław Czapla. Starosta malborski wymagał hospitalizacji, ale na szczęście ma już to za sobą.

Starosta czuje się dobrze. Wrócił do pracy w ubiegłym tygodniu, sprawuje swoją funkcję i na co dzień normalnie pracuje – dodaje Stanisław Chabel.

Liczba osób zakażonych koronawirusem w powiecie malborskim od początku epidemii przekroczyła 1000. Aktywnych zakażeń jest ponad 600. Zmarło 8 mieszkańców, przy czym 1 osoba, jak informował wojewódzki sanepid, bezpośrednio na COVID, a pozostałe miały choroby współistniejące. W sobotę (7.11) potwierdzono w naszym powiecie rekordową liczbę 103 nowych zakażonych na dobę. Ponadto, w ostatnich dniach ta liczba oscyluje wokół 40-50 zakażeń na dobę.

- Pamiętamy, jaka to była „sensacja” na początku, w marcu, gdy zastanawialiśmy się, czy ten koronawirus u nas już jest, czy nie, albo gdy okazało się, że jest potwierdzony pierwszy przypadek zakażenia. Teraz zauważamy, że ludzie się do tego przyzwyczają i rosnące liczby, niestety, przestają na nich robić wrażenie – mówi Stanisław Chabel.

A powinny robić. Po raz kolejny szef wydziału antykryzysowego w starostwie przypomina o podstawowych środkach ochrony: noszeniu maseczek, myciu i dezynfekcji rąk, dystansie społecznym, a w przypadku osób starszych - o unikaniu wyjść na zewnątrz.