- W poniedziałek przed południem widziałem trzy wozy strażackie jadące do zamku. Ale to pewnie ćwiczenia - mówi o sytuacji, której był świadkiem, nasz Czytelnik.
Okazuje się, że to nie były ćwiczenia. W Muzeum Zamkowym zainstalowany jest monitoring przeciwpożarowy sprzężony z systemami teleinformatycznymi straży pożarnej. Czujki zamontowane w warowni w razie zagrożenia automatycznie wysyłają sygnał bezpośrednio na stanowisko kierowania komendanta powiatowego PSP.
- Jeśli wcześniej dochodziło do takich sytuacji, że sygnał trafiał do nas, ochrona z zamku zdążyła zadzwonić i poinformować, że jest to fałszywy alarm, i wówczas nie wysyłaliśmy zastępów. Tym razem zdarzenie również zostało zakwalifikowane jako alarm fałszywy, ochrona powiadomiła nas, jednak od pewnego czasu obowiązują nowe ustalenia w sprawie postępowania w podobnych sytuacjach. Mimo wszystko, straż pożarna musi dotrzeć na miejsce i sprawdzić przyczynę - wyjaśnia mł. bryg. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Malborku.
Uspokójmy - żadnego zagrożenia pożarowego w zabytku klasy światowej nie było. Jak wyjaśnia PSP, czujka przeciwpożarowa zareagowała na dym unoszący się z kuchni jednej z restauracji działających na zamku. W poniedziałek mocno wiało, więc ten "pogodowy fakt" mógł mieć znaczenie.
W powiecie malborskim obecnie 11 obiektów użyteczności publicznej jest zintegrowanych w systemie teleinformatycznym ze stanowiskiem kierowania PSP. Oprócz zamku są to hotele, jeden z banków, Dom Pomocy Społecznej, centra handlowe i Galeria Żuławska w Nowym Stawie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?