Ogień pojawił się w budynku dwuczęściowym. W jednej części mieszka rodzina, w drugiej - mężczyzna. Jest to dom parterowy ze strychem. Dach budynku był pokryty z jednej strony dachówką ceramiczną, z drugiej (u mężczyzny) - eternitem.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 5.36. Na miejsce udały się trzy zastępy JRG w Malborku i trzy zastępy OSP. W momencie dojazdu jednostek ta połowa dachu z eternitu była całkowicie objęta płomieniami; przypuszczalną przyczyną pożaru jest nieszczelność przewodu kominowego w tej części budynku - mówi st. kpt. Janusz Leszczewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Malborku.
Dach z dachówki ceramicznej został tylko nadpalony. Zupełnie spłonęła natomiast drewniana konstrukcja nośna drugiej części dachu, a eternit popękał. Zostały tylko kikuty krokwi. Straty zostały wstępnie oszacowane na 40 tys. zł. Część mienia udało się wynieść. Nie było osób poszkodowanych.
Około godziny 7 pożar był opanowany, ale potem na miejscu pozostała jeszcze OSP Lasowice Wielkie, która miała pomóc w przykryciu spalonej części domu plandeką. Na miejsce przyjechał też zastępca wójta gminy Malbork.
- Wysłałem pracowników zakładu komunalnego, żeby pomogli uporządkować teren i mieszkanie tego pana, który mieszka sam. Wysłaliśmy też pracowników socjalnych. W piątek poszkodowany ma przyjść do urzędu i powiedzieć, jakiej pomocy potrzebuje - mówi Marcin Kwiatkowski, zastępca wójta gminy Malbork.
Część domu mężczyzny w obecnym stanie nie nadaje się do zamieszkania. Wicewójt dodaje, że poszkodowany kilkakrotnie podkreślił, że na dziś nie potrzebuje pomocy od gminy i we własnym zakresie znajdzie sobie nocleg na najbliższą noc.
- W drugiej części domu, gdzie mieszka rodzina, sytuacja jest w miarę dobra. Dach został trochę nadpalony, trochę zostało zalane pomieszczenie znajdujące się bliżej tej części domu, gdzie wybuchł pożar - mówi Marcin Kwiatkowski.
W środę płonęły śmieci
11 kwietnia malborscy strażacy musieli tłumić skutki głupich żartów nieznanych sprawców. Przed godz. 23 w budynku wielorodzinnym przy ulicy Mickiewicza ktoś podpalił śmieci na klatce schodowej. Ogień ugasili sami mieszkańcy, a strażacy po przybyciu oddymili budynek. W środę po godz. 20 w odstępie godziny dwukrotnie byli też wzywani do płonącego pojemnika na śmieci na ulicy Grunwaldzkiej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?