Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przebudowa drogi krajowej nr 22 na ostrzu noża. GDDKiA się odwołuje od decyzji środowiskowej. Burmistrz Malborka: "Lepsza byłaby obwodnica"

Anna Szade
Anna Szade
To fragment alei Rodła, który czeka na przebudowę. Inwestycja obejmie też al. Wojska Polskiego do granicy miasta w kierunku Elbląga.
To fragment alei Rodła, który czeka na przebudowę. Inwestycja obejmie też al. Wojska Polskiego do granicy miasta w kierunku Elbląga. Radosław Konczyński
Odwołanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na decyzję środowiskową w sprawie przebudowy malborskiego odcinka krajowej „22” trafi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Burmistrz Malborka uzupełni stanowisko drogowców o swoje uwagi. Choć stawia sprawę na ostrzu noża, podkreśla: „My nie toczymy sporu, tylko chcemy zabezpieczyć interesy mieszkańców”.

W Urzędzie Miasta przeczytano już odwołanie od decyzji środowiskowej w sprawie rozbudowy drogi krajowej nr 22, jaką za pośrednictwem burmistrza Malborka drogowcy kierują do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To organ właściwy do rozpatrywania odwołań od decyzji administracyjnych lub stwierdzenia ich nieważności, ale też zażaleń na postanowienia czy żądań wznowienia postępowania.

Przede wszystkim decyzja nie jest zgodna z postanowieniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które było wydane w trakcie procedury środowiskowej. Wnieśliśmy również o odstąpienie od nałożenia obowiązku ponownej oceny środowiskowej. Tu RDOŚ uznała informacje w raporcie za wystarczające i odstąpił od konieczności ponownej oceny – tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

PRZECZYTAJ TEŻ: GDDKiA odwołuje się od decyzji środowiskowej dla rozbudowy drogi krajowej nr 22 w Malborku. Inwestycja "odjeżdża" na dłużej

Przebudowa drogi krajowej nr 22 w Malborku. Co z drzewami?

Burmistrz nie zgadza się z takim stanowiskiem.
- Opinia jest rzeczywiście genialna. RDOŚ zgodziła się, że tu wytną drzewa, a nowe posadzą gdzieś na południu Polski – mówi z przekąsem Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Chodzi o to, że według GDDKiA, realizacja inwestycji wiąże się z koniecznością usunięcia 241 drzew oraz wielu krzewów. Inwestor od początku planował wykonanie nasadzeń zastępczych w stosunku 1:1. W praktyce propozycja drogowców przewidywała posadzenie jedynie 50 drzew w granicach inwestycji. Pozostałe 191 owszem, miałoby zostać posadzone wzdłuż drogi krajowej nr 22, ale na terenie województwa pomorskiego, nie w Malborku. Władze od początku to kwestionowały, choć taki zapis pojawił się w wydanym wcześniej postanowieniu RDOŚ. Dlatego, wg decyzji burmistrza, drzewa i krzewy mają być nasadzone w pasie drogi krajowej nr 22 w Malborku, a gdyby zabrakło tam miejsca, to w innych częściach miasta, po uzgodnieniu lokalizacji z włodarzem.

Byłoby tej zieleni całkiem sporo. W opublikowanej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na na realizację przedsięwzięcia, pn.: „Rozbudowa drogi krajowej nr 22 na odcinku Malbork – Królewo” czytamy m.in. „o wymaganiach koniecznych do uwzględnienia” w odniesieniu do gospodarki zielenią.

W przypadku usuniętych drzew, nasadzenie drzew w proporcji 1:7 (czyt. za 1 drzewo usunięte 7 posadzonych) o wysokości minimum 2 metry i obwodzie pnia na wysokości 100 cm minimum 8 cm lub nasadzenie drzew w proporcji 1:5 o wysokości minimum 2,5 metra oraz obwodzie pnia na 100 cm minimum 12 cm – czytamy w decyzji środowiskowej.

Ochrona przed hałasem. "Ekrany nie wyeliminują spalin"

Drogowcy uważają, że decyzja wydana przez burmistrza m.in. nie określa kompletnych rozwiązań z zakresu ochrony akustycznej.
- Powinny być one wskazane w wymaganiach dla dokumentacji, niezbędnej do wydania decyzji. Dodatkowo, warunki ochrony przed hałasem w przypadku nawierzchni są wzajemnie niespójne: w jednym miejscu jest mowa o tłumieniu hałasu o 3 dB, a w innym nawet o ok. 10 dB. W przypadku tej drugiej wartości, są niewykonalne, z uwagi na brak nawierzchni o tak wysokim poziomie redukcji hałasu, użytkowanej w rzeczywistych warunkach drogowych oraz przy sposobach zimowego utrzymania drogi – uzasadnia Piotr Michalski.

Burmistrz tłumaczy, dlaczego w ogóle tak usztywnił swoje stanowisko wobec przebudowy, którą od dawna przygotowują drogowcy.

Dla nas nie ma rozmowy o inwestycjach GDDKiA bez rozmowy o obwodnicy. Ta przebudowa drogi jest po to, by umożliwić przez Malbork ruch tranzytowy. Gdyby był to tylko remont nawierzchni jezdni i chodników nie byłoby konieczności stawiania ekranów. Oczywiście, ekrany przed hałasem obronią, ale przed spalinami z ciężarowych samochodów nie. A ktoś chce robić przebudowę, bo chce puścić przez miasto ogromy ruch tylko dlatego, że wyrzucono nas z programu obwodnic – tłumaczy Marek Charzewski.

Inwestor broni się, że cel całego przedsięwzięcia jest inny.

Przewidziano na nim m.in. przekrój po jednym pasie w każdym kierunku i pośrodku pas manewrowy, który umożliwi płynne i bezpieczne skręcanie oraz włączanie się do ruchu – zapewnia Piotr Michalski.

Zdaniem magistratu, to zbyt mało, by zabezpieczyć interesy mieszkańców.
- Burmistrz nie może zgodzić się na takie rozwiązania, bo nie są dobre dla miasta. Gdzie stworzenie możliwości dla przedsiębiorców? Na skrzyżowaniu z ul. Daleką przydałoby się rondo, bo brak tam będzie możliwości „zawrotki” – słyszymy od wiceburmistrza Józefa Barnasia.

Ktoś wymyślił, że będzie przebudowa i ugrzązł w procedurach i zmusza nas do tego, byśmy stanęli po stronie sprawnego działania GDDKiA, a nie po stronie miasta. Jeśli burmistrz zgodzi się na sugestie, to na kolejne dziesiątki lat miasto będzie tą drogą „ugotowane” – wtóruje mu wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk.

Remont drogi konieczny, ale jeszcze bardziej obwodnica

Włodarz nie uważa, że ten brak porozumienia z inwestorem przesuwa termin rozpoczęcia prac na malborskim odcinku drogi krajowej nr 22. Stan nawierzchni nie jest idealny, kierowcy, także malborscy, odczuwają to na co dzień. Zmiany miały objąć trasę począwszy od skrzyżowania al. Rodła z ul. Mickiewicza, poprzez wiadukt kolejowy, al. Rodła aż do granic miasta. Ale ta administracyjna przepychanka hamuje proces inwestycyjny.
- Proces czego? Zwiększenia ruchu tranzytowego przez miasto. Można poprawić stan nawierzchni zwykłym remontem. Nie da się ukryć, że jest on konieczny, ale jeszcze bardziej konieczna jest obwodnica, by wyprowadzić ruch ciężkich samochodów z Malborka. Natomiast GDKKiA mówi: „Obwodnica nie, wprowadzamy ruch tranzytowy do miasta”. Przez to samochody ciężarowe z całej Polski mają jechać przez Malbork, a nie obwodnicą – mówi nam Marek Charzewski.

Trudno powiedzieć, ile potrwa rozpatrywanie odwołania od decyzji środowiskowej przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. W Urzędzie Miasta nie wykluczają, że wojewoda podejmie rozstrzygnięcie zastępcze, wtedy GDDKiA będzie mogła zrealizować swoje plany.

Nic na to nie poradzimy, bo nie wiemy, czy wojewoda będzie myślał w takiej sytuacji o mieszkańcach Malborka, miasta na skraju województwa pomorskiego. Ale przebudowa jest przeciw mieszkańcom, jest dla ruchu tranzytowego. Nam potrzebna jest obwodnica dla ruchu tranzytowego. Dlatego będę bronił mieszkańców przed złymi działaniami GDDKiA – podkreśla burmistrz.

Jego zdaniem, owszem, z punktu widzenia kierowców z innym miast przebudowa malborskiego odcinka krajowej „22” jest dobra.
- Ale dla nas to zły projekt, bo GDDKiA myśli tylko o tym, by duża liczba samochodów przejechała szybko przez miasto – tłumaczy Marek Charzewski.

A mieszkańcy na bok. Starsze osoby już teraz nie są w stanie przejść na drugą stronę al. Rodła, bo są traktowane jak intruzi na jezdni – przypomina wiceburmistrz Wilk.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto