Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwojenny rower trafił z Malborka przez Stare Pole do rekonstruktorów z Pruszcza Gdańskiego. Czym byłby bez swojej wspaniałej historii?

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Od lewej: Bartosz Gondek, Wiesław Ulatowski, Maciej Majewski i Krzysztof Mikołajczyk - połączył ich przedwojenny rower.
Od lewej: Bartosz Gondek, Wiesław Ulatowski, Maciej Majewski i Krzysztof Mikołajczyk - połączył ich przedwojenny rower. Radosław Konczyński
Gdyby rowery mogły mówić... Ten przedwojenny egzemplarz z kultowej fabryki Adama Kamińskiego wiele przeszedł ze swoim właścicielem. A teraz z Malborka poprzez Stare Pole trafił do rekonstruktorów historii z Pruszcza Gdańskiego. Jeździ i będzie wykorzystywany podczas inscenizacji.

W Polsce po pierwszej wojnie światowej nastąpił rozwój przemysłu rowerowego. W Warszawie i nie tylko największą popularność zdobyły sobie rowery marki Kamiński. Działały dwie fabryki należące do braci Kamińskich, Jana i Adama. Fabryka Rowerów Adam Kamiński, założona w 1923 r., skupiła się przede wszystkim na produkcji jednośladów turystycznych i sportowych. Wytwarzała głównie ramy i widelce przednie. Osprzęt rowerowy, siodełka i piasty kół importowano z zagranicy lub kupowano je od krajowych producentów. Rowery turystyczne były bardzo popularne dzięki przystępnej cenie i możliwości zakupu na raty.

Nie wylądował na „śmietniku historii”

Cała firma A. Kamiński, razem z obsługą sklepu firmowej przy Złotej 62 w Warszawie, zatrudniała w różnych okresach 120-200 pracowników. Jednym z nich był Antoni Ulatowski, który w styczniu 1937 r. jako piętnastolatek rozpoczął naukę i pracę w fabryce rowerów, gdzie był zatrudniony do wybuchu drugiej wojny światowej. Uczył się na ślusarza, czyścił spawy po spawaniu ram rowerowych i przygotowywał się do składania kół i ich centrowania. W kwietniu 1939 roku kupił sobie rower na raty.

W czasie okupacji jako młody mężczyzna został wywieziony na roboty przymusowe w Niemczech, ale wrócił i wstąpił do Armii Krajowej okręgu warszawskiego, gdzie pod pseudonimem „Jagoda” przydzielono go do drugiej sekcji patrolu dywersyjnego JAWA. Do Malborka przyjechał w pierwszych powojennych latach. Z zawodu kolejarz, pracował w tym fachu do emerytury. Jego wielką pasją było fotografowanie. Należał do Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego i całkiem możliwe, że wielu mieszkańców Malborka i okolic zetknęło się z panem Antonim, gdy dokumentował wielkie wydarzenia, jak plan zdjęciowy filmu "Krzyżacy" Aleksandra Forda, ale też lokalne, jak pierwsze Dni Malborka, pochody pierwszomajowe i wiele innych, przemierzając miasto także na swoim rowerze. Jako były AK-owiec należał do malborskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Zmarł nieco ponad rok temu - 11 lutego 2022 r.

Stary rower przetrwał dziesiątki lat w składziku za kamienicą przy ul. Orzeszkowej w Malborku, w której mieszkał pan Antoni. Na koniec „Kamiński” miał trafić na śmietnik historii, ale zapobiegł temu syn Wiesław.

Rozbierane były komórki za budynkiem i widzę, że tata prowadzi ten rower, żeby go wyrzucić. Zadzwoniłem do Krzysia: „Krzysiu, chcesz rower Kamińskiego?” W 15 minut był w Malborku, a potem zaczął przy nim „kombinować” – opowiada Wiesław Ulatowski, mieszkaniec Starego Pola.

Pasjonat jak pogotowie rowerowe

Krzysiu to Krzysztof Mikołajczyk, też ze Starego Pola. Emerytowany cukrownik (pracował w fabrykach w Pruszczu Gdańskim i Malborku), działacz pierwszej „Solidarności”.

- Ja jestem starym rowerzystą. Polskę zjeździłem wszerz i wzdłuż, więc na rowerach się znam. Rozniosło się to po Starym Polu i ludzie zaczęli do mnie przychodzić. Jak ktoś ma rower, to wie, że non stop potrzebna jest jakaś naprawa, a najbliżej jest do Malborka. Dlatego postanowiłem, że będę serwisował rowery dla mieszkańców. Po pierwsze, mogę to robić za darmo, bo mam stały dochód, czyli emeryturę; po drugie - mam garaż, który mogę wykorzystywać na warsztat; po trzecie, bo mi się chce. Wychodzę z założenia, że jak możesz zrobić coś dobrego, masz możliwości, to zrób to, wyjdź do ludzi i im pomóż – mówi pan Krzysztof.

CZYTAJ TEŻ: Mieszkaniec Starego Pola za darmo naprawia rowery. Pomaga mu uchodźca z Ukrainy

Naprawą i konserwacją rowerów zajmuje się hobbistycznie, ale ma renomę fachowca. Po przejściu na emeryturę na dobre zaczął działać jako „rowerowe pogotowie” dla mieszkańców, a od ubiegłego roku pomaga uchodźcom. Zbiera niepotrzebne stare jednoślady, naprawia i przekazuje dzieciom i dorosłym z Ukrainy. Najpierw trafiały do wojennych uciekinierów, którzy zamieszkali w Starym Polu i okolicy, potem rozdawał je do innych gmin w powiecie malborskim, a teraz do ościennych powiatów.

Miło jest widzieć, że oni jeżdżą tymi rowerkami i rowerami – mówi pan Krzysztof.

Od kilku miesięcy pomaga mu w naprawach Jurij, uchodźca z Charkowa, który zamieszkał w Starym Polu. Razem wzięli się też za przedwojenny rower Antoniego Ulatowskiego.

Wyjątkowy rower z kultowej wytwórni

Po przeglądzie i pierwszych naprawach „Kamiński” nadawał się już do jazdy. A w kolejnych miesiącach okazało się, że ten kawał historii na dwóch kółkach będzie służył... rekonstruktorom historycznym.

- W ubiegłym roku Krzysiek był na Dniu Osadnika w Nowym Dworze Gdańskim i spotkał ludzi ze stowarzyszenia w Pruszczu Gdańskim. Dzwoni: „Wiesiek, tutaj pan pyta, czy możemy dać mu ten rower?” Skoro tata zmarł, to ja mówię: „Krzysiu, on jest tylko twój”. I go dostali – opowiada Wiesław Ulatowski.

Obaj panowie są członkami Aktywnych Stare Pole, więc ostatecznie rower został podarowany przez to stowarzyszenie Grupie Rekonstrukcji Historycznej Retrospekcja z Pruszcza Gdańskiego. Rekonstruktorom sprawili tym wielką frajdę.

To naprawdę niezwykła historia! Do GRH Retrospekcja dołączył wyjątkowy rower z kultowej wytwórni A. Kamiński. Pojazd trafił do nas za sprawą weterana „Solidarności”, pana Krzysztofa Mikołajczyka i grupy niezwykłych społeczników z organizacji Aktywni Stare Pole, w której działa też syn pierwszego właściciela. Dzięki staropolanom pojazd nadaje się nawet do jazdy. Mimo to, wymaga prac przywracających mu pełną świetność – informowała Retrospekcja w listopadzie ubiegłego roku w swoich mediach społecznościowych.

Przywracaniem blasku „Kamińskiemu” zajął się Majewski Mobilny Serwis Rowerowy z Trójmiasta. Dla Macieja Majewskiego, właściciela firmy, praca przy odbudowie „zabytku” była wyjątkowym zadaniem.

- Czym byłby ten rower bez tej wspaniałej historii? To właśnie wspomnienia ludzi w połączeniu z przedmiotami tworzą bezcenne obrazy, które możemy dziś podziwiać. Jak często słyszę, że naprawiacie rower już tylko z sentymentu, bo jest stary i się nie opłaca, ale ma za sobą udane wycieczki czy był prezentem od bliskiej osoby. Ten rower ma bogatą i wartą przypomnienia historię – dzielił się swoimi emocjami Maciej Majewski.

Odbudowany w wersji z lat 50.

Rower po odbudowie, do której użyto oryginalnych elementów, już cieszy oczy rekonstruktorów z Pruszcza Gdańskiego. Trzeba podkreślić, że nie został odtworzony wprost w wersji, którą pan Antoni kupił na raty przed wojną.

- Przywróciliśmy go do stanu z początku lat 50. ubiegłego wieku. Możemy śmiało powiedzieć, że ten rower wygląda tak, jak w 1958 roku, gdy jeździł na nim pan Wiesław jako chłopiec. Specjalnie nie wracaliśmy do wersji przedwojennej, bo wtedy musiałby mieć drewniane obręcze kół i inne siedzenie, nie miałby bagażnika. Ale nie o to chodziło. To jest rower, który ma swoją historię i w takim przypadku nawet metodologicznie z punktu widzenia konserwatorstwa wraca się do ostatniego najstarszego zdjęcia – wyjaśnia Bartosz Gondek z GRH Retrospekcja.

A na tej fotografii widać właśnie kilkuletniego Wiesława Ulatowskiego.

Odbudowany rower premierowo został zaprezentowany w Starym Polu podczas niedawnej rekonstrukcji historycznej „Rynek”, która odbyła się z okazji 693 urodzin tej miejscowości. Na pewno będzie można go zobaczyć jeszcze na niejednej inscenizacji z udziałem pruszczańskiej Retrospekcji. Ale już wiadomo, że zostanie wyeksponowany także od września br. na wystawie, którą przygotowuje Muzeum Miasta Malborka. Tam zaprezentowane zostaną również unikatowe zdjęcia autorstwa pana Antoniego, m.in. te ukazujące kulisy kręcenia "Krzyżaków" Forda w Malborku. Tylko że w tym przypadku malborska instytucja ma twardy orzech do zgryzienia. Musi znaleźć odpowiedni skaner (a takie urządzenia należą już do rzadkości), za pomocą którego będzie można przenieść z kliszy na papier ujęcia wykonane pod koniec lat 50. ubiegłego wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto