Postanowiłam się przekonać, czy system „Rower Metropolitalny Mevo” jest rzeczywiście najnowocześniejszy i dostępny dla każdego.
W latach 2016 - 2017 miałam już do czynienia z Warszawskim Rowerem Publicznym Veturilo. Część pojazdów, z których korzystałam, była już wówczas zdezelowana. Przed wypożyczeniem należało więc przeprowadzić wstępną selekcję, sprawdzając który z nich wygląda na zdatny do użytku. Sama jazda była już czystą przyjemnością. Aczkolwiek dla słabszych fizycznie pewien problem w swobodnym poruszaniu się po mieście mogła stwarzać jego waga. Pewien dyskomfort wywoływały też procedury związane z wypożyczaniem i zwrotem jednośladu. Zawsze musiałam się głowić, czy rzeczywiście udało się go zwrócić poprawnie, a licznik nadal nie nabija jednostek.
Przeczytaj: Wystartował system MEVO, czyli pomorski rower metropolitalny. Jak korzystać z systemu?
Z instrukcją obsługi Mevo zapoznałam się pobieżnie, wierząc na słowo, że zadziałają wspomagający silnik elektryczny, moduły GPS czy elektrozamek, a intuicja nie zawiedzie i wypożyczenie roweru nastąpi w 3 prostych krokach za pomocą smartfona lub karty – jak zapewnia informacja na portalu https://rowermevo.pl/.
Na najbliższej stacji dostępny był tylko jeden rower. Aby mnie ktoś nie uprzedził, przy pomocy aplikacji zarezerwowałam go na 15 minut i spokojnie dotarłam do miejsca postoju.
Za pomocą znaku rozpoznawczego QR, czyli kodu kreskowego przypisanego do tego pojazdu, korzystając ze smartfona bez trudu odbezpieczyłam rower.
Gotowość do drogi zasygnalizował cichym kliknięciem, oznaczającym zwolnienie blokady. Już przy zdejmowaniu "nóżki" dała o sobie znać waga roweru, zapewne wpłynęł na nią zamontowany silnik elektryczny. Poradziłam sobie nie siłą, lecz sposobem: postawieniem na niej stopy i lekkim pchnięciem pojazdu do przodu.
Czytaj także: I etap systemu roweru metropolitalnego Mevo wystartował! W 14 pomorskich gminach można już wypożyczyć ponad 1200 jednośladów
Testowałam go na dystansie od Domu Towarowego Jantar do Placu Zebrań Ludowych. Na trasie nie było wybojów ani wzniesień, więc trudno wyrokować, jak - dzięki elektrycznemu wspomaganiu - Mevo radzi sobie w warunkach bardziej ekstremalnych.
Sam przejazd oceniam jednak jako wyśmienity: jednoślad spełnił oczekiwania. Na prostej drodze poruszał się dość szybko i bardzo przyjemnie. Jednak i tutaj dał o sobie znać jego ciężar, odczuwalny zwłaszcza podczas przepisowego przeprowadzania przez przejścia dla pieszych.
Zwrot wehikułu okazał się równie prosty, jak jego wypożyczenie. Wystarczyło odstawić go do najbliższej stacji postojowej, by uniknąć dodatkowych kosztów za pozostawienie w nieodpowiednim miejscu. Od użytkownika nie wymaga się żadnych skomplikowanych działań, a jedynie zamknięcia blokady, zwanej profesjonalnie o-lock.
Myślę, że dla wielu osób Mevo będzie oznaczać wielką zmianę w poruszaniu się po mieście. Zmianę na lepsze.
Oczywiście nie brakuje sceptyków, którzy zgłaszają problemy, m.in. z gpsem i niedokładnie zaktualizowaną mapką w aplikacji, ale pozostaje wierzyć, że te mankamenty będą na bieżąco eliminowane.
Motocyklista jechał 198 km/h Tunelem pod Martwą Wisłą w Gdańsku
WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:
- Tego NIE MOŻESZ robić w samochodzie, bo dostaniesz mandat
- Niebezpieczne drogi krajowe na Pomorzu. Warto to wiedzieć!
- TOP 10 aplikacji dla kierowcy. Warto to sprawdzić!
- PRAWO JAZDY do wymiany. Ile to kosztuje?
- OC na Pomorzu najdroższe w Polsce! Od czego zależy składka?
- [QUIZ] Czy wiesz, co oznaczają kontrolki w samochodzie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?