Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przewodnicy z Malborka popisali się w Golubiu-Dobrzyniu, gdzie rywalizowali krasomówcy z całej Polski

Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Malborscy przewodnicy mogą być dumni. Podczas ogólnopolskiego finału Konkursu Krasomówczego Przewodników Turystycznych w Golubiu-Dobrzyniu Jowita Uniewicz była druga, a Andrzej Krotowski czwarty. Impreza ma bardzo długą tradycję, odbyła się po raz 48.

Organizatorem konkursu dla przewodników jest Oddział PTTK im. Zygmunta Kwiatkowskiego w Golubiu-Dobrzyniu. Dwudniowa impreza odbywa się na tamtejszym zamku.
- Malborska ekipa od lat bierze udział w tej rywalizacji, w ubiegłym roku moja koleżanka, Katarzyna Matejuk zajęła drugie miejsce, jak ja obecnie – mówi Jowita Uniewicz, przewodniczka z Malborka. - Ja byłam po raz trzeci. Za pierwszym razem zajęłam ostatnie miejsce, w następnym roku byłam czwarta, przez dwa lata nie startowałam.

Niestety, z roku na rok, choć konkurs jest bardzo wymagający i propaguje kulturę języka, uczestników jest coraz mniej.
- Wydaje się, że krasomówstwo nie cieszy się w dzisiejszych czasach taką popularnością, co można stwierdzić, choćby włączając telewizję – uważa Jowita Uniewicz.

W konkursie liczy się nie tylko, jak, ale również, o czym się mówi, bo choć nie ma ściśle określonej tematyki, to wystąpienie ma mieć walory krajoznawcze, skoro konkurs jest firmowany przez PTTK.

- Mówiłam o pamięci rzeczy. Ten temat „chodził” za mną od kilku lat, gdy doszłam do refleksji, że człowiek jest wytwórcą rzeczy, a one są trwalsze niż my. Lubimy otaczać się starymi rzeczami, nie zastanawiając się, dlaczego tak jest, skąd ta fascynacja, zwłaszcza że nie są to tylko rodzinne przedmioty, bo te najczęściej stanowią pamiątki. Przyciągają nas również rzeczy z całkiem obcą historią – wyjaśnia Jowita Uniewicz.

Skoro więc była inspiracja, trzeba było dobrać odpowiednie słowa, ułożyć całą opowieść w spójną i logiczną całość.

- Prawda jest taka, że kluczowy jest wybór tematu, musi być dla mnie poruszający, bo wtedy historia układa się płynnie i gładko – przyznaje malborska przewodniczka. - Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie historia sań, z którymi wiąże się tragiczna historia miłosna, dotycząca Wołynia, Żuław. Tkwiła w mojej głowie i chciałam ją kiedyś komuś opowiedzieć, dlatego zajęła sporą część mojej wypowiedzi. Mówiłam też o sukni ślubnej ze spadochronu i kluczach znalezionych przy jednym z ciał w grobie w Jedwabnem. To są trzy takie rekwizyty, które na mnie zrobiły największe wrażenie. Puenta tej historii jest taka, że my istniejemy w pamięci rzeczy, że gromadzą się w nich emocje i historie ludzi i my też je odczuwamy, obcując z tymi przedmiotami i dotykając ich.

Na tę pierwszą prezentację (w przypadku Jowity Uniewicz była to właśnie "pamięć rzeczy") każdy uczestnik ma 10 minut. Nie ma zegara, jest tylko gong, który odzywa się po 8 minutach. Na finałowy temat jest już kwadrans.

- Mój drugi temat to uniwersalność motywów antycznych. Wszyscy wywodzimy się z kultury śródziemnomorskiej i ta symbolika powtarza się wciąż i wciąż. Mówiłam o tym na podstawie motywu Nike – relacjonuje Jowita Uniewicz. - Po drugim temacie losuje się trzeci z puli przygotowanej przez organizatorów. Sprawdzają „żywe słowo” każdego uczestnika.

Na to są tylko trzy minuty, podczas których trzeba dać z siebie wszystko.

- Załamałam się po losowaniu, bo poprzednicy mogli mówić o najważniejszym dla nich miejscu na ziemi albo wymarzonym, które chcieliby zobaczyć. A ja: „Z czego my, Polacy, możemy być dumni?”. Zaczęłam mówić o języku. Mamy piękny język, który jest bardzo bogaty i różnorodny, a my o niego nie dbamy, nie przywiązujemy wagi do słów, nie szanujemy ich. A przecież w języku jest zawarta nasza tożsamość – podkreśla Jowita Uniewicz.

A jednak to właśnie ta spontaniczna wypowiedź była na tyle poruszająca, że została dodatkowo nagrodzona.

- Otrzymałam zaproszenie na spektakl do teatru w Toruniu. Jak zostało to uzasadnione, za to, że miałam najtrudniejszy temat, ale także za dbałość o język, za to, ze doceniam wagę słowa – informuje przewodniczka.

W całym konkursie pierwsze miejsce zajęła Danuta Orlewicz z Krakowa, drugie - Jowita Uniewicz z Malborka, trzecie - Ewa Łysiak z Torunia, a tuż poza podium był Andrzej Krotowski z Malborka. Udział brał również Edward Zakaszewski.

- Bardzo się cieszę z tej drugiej nagrody. Nie liczyłam na to, że w ogóle coś wygram – podsumowuje laureatka drugiego miejsca.

Dwudniowy konkurs to także okazja do międzypokoleniowego spotkania przewodników z całej Polski. Przyjeżdżają także uczestnicy rywalizacji sprzed lat.
- Laureaci poprzednich edycji walczą „o pietruszkę” i faktycznie dostają pietruszkę na koniec. Mówią na zupełnie dowolny temat, często żartobliwie, w swobodnej atmosferze – mówi Jowita Uniewicz.

Aromatyczny korzeń odebrała w tym roku Iwona Skóra z Malborka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto