Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeżyliśmy trzęsienie ziemi

Anna Szade
W sytuacjach kryzysowych sztab zarządzania przenosi się do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Malborku. Mł. kpt. Janusz Koladyński odbierał telefon za telefonem w sprawie ostatnio odnotowanych wstrząsów ziemi. 
Fot. Aleksander Winter
W sytuacjach kryzysowych sztab zarządzania przenosi się do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Malborku. Mł. kpt. Janusz Koladyński odbierał telefon za telefonem w sprawie ostatnio odnotowanych wstrząsów ziemi. Fot. Aleksander Winter
Malborczycy, tak jak wielu innych mieszkańców północnej Polski, długo będą pamiętać to niecodzienne zdarzenie: miastem zatrzęsło. Bo również do grodu nad Nogatem dotarło, co prawda nikłe, ale niepokojące pokłosie ruchów ...

Malborczycy, tak jak wielu innych mieszkańców północnej Polski, długo będą pamiętać to niecodzienne zdarzenie: miastem zatrzęsło. Bo również do grodu nad Nogatem dotarło, co prawda nikłe, ale niepokojące pokłosie ruchów sejsmicznych w Rosji.

- Trzęsienie ziemi jest nowością na tym terenie, gdyż z punktu widzenia geograficznego i geologicznego to prawie niemożliwe. Ale Polska Akademia Nauk potwierdziła, że były to ruchy sejsmiczne, odnotowane nie tylko na Warmii i Mazurach, ale i w Kaliningradzie - stwierdził Jacek Stawowczyk, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, do którego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie wstrząsów, jakie we wtorek odczuli mieszkańcy powiatu malborskiego.

Funkcjonariusze dyżurujących służb i urzędnicy odpowiadający za bezpieczeństwo mieli pełne ręce roboty. Musieli bowiem... podnosić słuchawki i na bieżąco informować o tym, co się działo.
- Natychmiast rozdzwoniły się telefony od mieszkańców naszego powiatu. Niektórzy, zwłaszcza z wieżowców, byli naprawdę spanikowani - opowiadał nam bryg. Stanisław Chabel, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Malborku. - Byłem akurat w Urzędzie Miejskim w Nowym Stawie. Doniczki z kwiatami zaczęły nagle "skakać" po szafie, jakby przejeżdżał obok budynku jakiś wyjątkowo ciężki sprzęt.
- A w Szymankowie kwiaty z parapetu pospadały - poinformowała nas Czytelniczka.

Inna mieszkanka Malborka miała wrażenie, jakby miał zarwać się dach. Nie mniej przestraszyli się goście restauracji "Zamkowa": wybiegli przed lokal, obawiając się, że runą mury.
Były dwa wstrząsy. Jak ogłosił Insytut Geofizyki PAN - drugi, silniejszy, miał powyżej czterech stopni w dziesięciostopniowej skali Richtera. A gdyby powtórzył się jeszcze mocniejszy?
- Trudno sobie wyobrazić skutki większych drgań. W mieście nastąpiłby zapewne całkowity chaos. Uszkodzeniu mogłaby ulec cała infrastruktura: instalacje gazowe, elektryczne, sieć wodna. Do tego paraliż komunikacyjny - Stanisław Chabel opisał nam sytuację jak z filmu katastroficznego.

Ale jednocześnie szef powiatowej PSP uspokoił.
- Nasze służby czuwają cały czas. W przypadku awarii lub informacji o zagrożeniu czy jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej, jesteśmy przygotowani, by natychmiast podjąć interwencję. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, zaangażowane byłyby w nią wszystkie służby - zapewnia Chabel. - To na nas spoczywa koordynacja ewentualnych działań ratowniczych.
Z powiatu malborskiego strażacy nie mieli żadnych sygnałów o szkodach spowodowanych trzęsieniem ziemi.
- Wiem natomiast, że suwalskim strażakom zgłoszono uszkodzenie jednego z budynków w mieście - informuje komendant.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto