Malborczycy, tak jak wielu innych mieszkańców północnej Polski, długo będą pamiętać to niecodzienne zdarzenie: miastem zatrzęsło. Bo również do grodu nad Nogatem dotarło, co prawda nikłe, ale niepokojące pokłosie ruchów sejsmicznych w Rosji.
- Trzęsienie ziemi jest nowością na tym terenie, gdyż z punktu widzenia geograficznego i geologicznego to prawie niemożliwe. Ale Polska Akademia Nauk potwierdziła, że były to ruchy sejsmiczne, odnotowane nie tylko na Warmii i Mazurach, ale i w Kaliningradzie - stwierdził Jacek Stawowczyk, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, do którego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie wstrząsów, jakie we wtorek odczuli mieszkańcy powiatu malborskiego.
Funkcjonariusze dyżurujących służb i urzędnicy odpowiadający za bezpieczeństwo mieli pełne ręce roboty. Musieli bowiem... podnosić słuchawki i na bieżąco informować o tym, co się działo.
- Natychmiast rozdzwoniły się telefony od mieszkańców naszego powiatu. Niektórzy, zwłaszcza z wieżowców, byli naprawdę spanikowani - opowiadał nam bryg. Stanisław Chabel, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Malborku. - Byłem akurat w Urzędzie Miejskim w Nowym Stawie. Doniczki z kwiatami zaczęły nagle "skakać" po szafie, jakby przejeżdżał obok budynku jakiś wyjątkowo ciężki sprzęt.
- A w Szymankowie kwiaty z parapetu pospadały - poinformowała nas Czytelniczka.
Inna mieszkanka Malborka miała wrażenie, jakby miał zarwać się dach. Nie mniej przestraszyli się goście restauracji "Zamkowa": wybiegli przed lokal, obawiając się, że runą mury.
Były dwa wstrząsy. Jak ogłosił Insytut Geofizyki PAN - drugi, silniejszy, miał powyżej czterech stopni w dziesięciostopniowej skali Richtera. A gdyby powtórzył się jeszcze mocniejszy?
- Trudno sobie wyobrazić skutki większych drgań. W mieście nastąpiłby zapewne całkowity chaos. Uszkodzeniu mogłaby ulec cała infrastruktura: instalacje gazowe, elektryczne, sieć wodna. Do tego paraliż komunikacyjny - Stanisław Chabel opisał nam sytuację jak z filmu katastroficznego.
Ale jednocześnie szef powiatowej PSP uspokoił.
- Nasze służby czuwają cały czas. W przypadku awarii lub informacji o zagrożeniu czy jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej, jesteśmy przygotowani, by natychmiast podjąć interwencję. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, zaangażowane byłyby w nią wszystkie służby - zapewnia Chabel. - To na nas spoczywa koordynacja ewentualnych działań ratowniczych.
Z powiatu malborskiego strażacy nie mieli żadnych sygnałów o szkodach spowodowanych trzęsieniem ziemi.
- Wiem natomiast, że suwalskim strażakom zgłoszono uszkodzenie jednego z budynków w mieście - informuje komendant.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?