Wszystko wydarzyło się w piątkowe popołudnie, 1 lutego w miejscowości Poniatowa. Wtedy to 6-letni chłopiec, pod opieką swojej 55-letniej babci wracał ze szkoły do domu. Codzienny spacer przerwały dwa psy, które podbiegły go chłopca, zaatakowały i pogryzły. Owczarki niemieckie mieszkały na posesji nie opodal chodnika.
Pogryziony chłopiec od razu trafił do szpitala. Jak udało nam się dowiedzieć, szczególnie ucierpiała jego noga a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policjanci natychmiast rozpoczęli sprawdzanie okoliczności zdarzenia. Jak się okazało, dwa owczarki należą do 58-letniego mieszkańca Poniatowej, który zapewniał, że psy były zamknięte na posesji i najprawdopodobniej podkopały się pod ogrodzeniem i uciekły.
Opolscy funkcjonariusze przekazali sprawę tamtejszej Prokuraturze Rejonowej.
- Obecnie prowadzimy postępowanie w kierunku bezpośredniego narażenia na utratę zdrowia lub życia, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Wtym przypadku nie wiemy, czy było to działanie zamierzone. Sprawdzamy też to, w jaki sposób psy wydostały się z posesji. Ztego co udało nam się ustalić, była ona ogrodzona i dobrze zabezpieczona - mówi Marcin Pytka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Opolu Lubelskim.
Psy zostały oddane pod opiekę weterynarza, który zarządził 15-dniową kwarantannę. Właściciel owczarków przedstawił wszystkie niezbędne szczepienia i badania.
- Po okresie obserwacji będziemy mogli zadecydować o ich dalszym losie. Jeśli będą zachowywać się dobrze, najprawdopodobniej wrócą do właściciela. Jak do tej pory, podczas zarządzonej obserwacji, psy nie przejawiły oznak agresji - wyjaśnia Marcin Pytka.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?