Wolontariusze z Reksa od początku byli przeciwni wysyłaniu malborskich psów do Kościerzyny. Argumentowali, że placówka - ich zdaniem - nie ma najlepszej opinii. Po kilku latach Urząd Miasta wziął pod uwagę stanowisko stowarzyszenia.
- Rekomendacja Reks wynikała ze stale zmniejszającej się liczby psów, które trafiają do schroniska [w Kościerzynie - dop. red.]. Jeszcze 3-4 lata temu było ich rocznie nawet ponad 50, od dwóch lat jest to 5-8 psów w skali roku, co jest niewątpliwie zasługą działalności i aktywności stowarzyszenia Reks - chwali Barbara Kozicka, gospodarz miasta.
To efekt aktywności Reksa, bo wolontariusze intensywnie szukają nowych, dobrych domów porzucanym czworonogom; ale też wynik ludzkiego współczucia - znajdują się osoby, które chcą przygarnąć zwierzę i uchronić je przed schroniskiem.
- Zaoszczędzone pieniądze możemy dzięki temu przeznaczyć na leczenie, większą liczbę kastracji czy sterylizacji bezdomnych kotów - dodaje Barbara Kozicka. - Tczew jest znacznie bliżej, poza tym udało się wynegocjować lepszą od proponowanej stawkę za pobyt na jedno zwierzę. Nie płacimy też, jak wcześniej ryczałtu, tylko ponosimy opłaty za faktycznie umieszczone w schronisku zwierzęta. Umowa z Tczewem podpisana została na rok i opiewa na 1900 zł brutto za jedno zwierzę - szczepienie, czipowanie, kastracja, opieka weterynaryjna plus koszty utrzymania.
Wolontariusze z Reksa chcieli w przeszłości odwiedzać schronisko Azyl w Kościerzynie, ale jak opowiadali - właściciel zabronił im wstępu. Urząd Miasta twierdzi, że przeprowadzał tam kontrole i nie było zastrzeżeń.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?