Połączone mają zostać Zespół Szkolno-Przedszkolny i gimnazjum. Ewentualne zmiany nie będą się wiązały z przenoszeniem dzieci do innych budynków, bo obie szkoły mieszczą się w jednym obiekcie. Mają jednak oddzielną administrację, a to tam gmina chce szukać oszczędności.
- Chcemy doprowadzić do połączenia szkół ze względów ekonomicznych. Z roku na rok otrzymujemy z budżetu państwa niższe subwencje oświatowe, które przeznacza się na funkcjonowanie szkół. W przyszłym roku będzie ona niższa o 65 tys. zł w porównaniu do tej z 2012 r. Samorząd ponosi też koszty związane z podwyżkami dla nauczycieli, bo rząd refunduje nam tylko 70 proc. tych wydatków - informował jeszcze przed wtorkową sesją Rady Gminy Tadeusz Biliński, wójt Miłoradza.
Po decyzji rady wójt ma rozmawiać o planie połączenia szkół z radami pedagogicznymi i rodziców, a także ze związkami zawodowymi.
Wójt wylicza, że w wyniku utworzenia zespołu szkół samorząd może osiągnąć roczne oszczędności na poziomie 70-110 tys. zł.
- Rozmawiałem z fachowcami z zakresu zarządzania oświatą i wskazują oni, że oszczędności można uzyskać tak naprawdę tylko w administracji i obsłudze - mówi Biliński. - Po połączeniu szkół może nam odejść od 2 do 2,5 etatu w administracji i obsłudze oraz pół etatu nauczycielskiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?