W sobotnie popołudnie w ciągu dwóch godzin przez aulę SP 5 przewinęły się tłumy - nie tylko uczniów "piątki" i ich rodziców, ale w ogóle mieszkańców Malborka, którzy zdecydowali się odpowiedzieć na apel o pomoc 14-letniemu Szymkowi Mazurczakowi. Chłopiec jest uczniem SP 5, po październikowym wypadku drogowym obecnie w stanie śpiączki leży w szpitalu w Gdańsku, a na jego leczenie i długoletnią rehabilitację potrzeba ogromnej kwoty pieniędzy. Rodzina sama sobie nie poradzi.
Dla całego środowiska szkolnego oczywistym było, że tegoroczny festyn będzie zorganizowany z myślą o Szymku. Dorota Ojdowska-Starzyk, prezes Fundacji Szkoła Otwartych Serc działającej przy "piątce", miała nadzieję, że uda się zebrać przynajmniej 10 tys. zł.
- Okazało się, że pobiliśmy nie tylko zeszłoroczny dochód z festynu, ale również moje marzenia… Czekamy na dokładną, co do grosza kwotę, ale już wiem, że przekroczyliśmy 14 tysięcy złotych!!! Oprócz pieniędzy podarowaliśmy Szymkowi coś cenniejszego: naszą wiarę w Jego zwycięstwo! - informuje Dorota Ojdowska-Starzyk i dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji festynu.
Uczniowie z rodzicami przygotowali świąteczne stragany, mamy i babcie upiekły zatrzęsienie ciast do "Kawiarenki pod Aniołami", przed budynkiem szkoły można było kupić kiełbasę z grilla, a na scenie odbywały się występy uczniów przeplatane licytacjami.
Na rok rehabilitacji Szymka potrzeba około 250 tysięcy złotych. Pieniądze można wpłacać także poprzez stronę Fundacji Rycerze i Księżniczki - TUTAJ.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?