Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica katastrofy smoleńskiej. Tak Malbork zareagował na wiadomość o tragedii pod Smoleńskiem [ZDJĘCIA]

Radosław Konczyński
Fot. Archiwum "Dziennika Bałtyckiego"/Anna Arent-Mendyk
Przypomnijmy, co się działo w Malborku po katastrofie smoleńskiej. Główna uroczystość żałobna odbyła się w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Mieszkańcy mogli wpisywać się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w Urzędzie Miasta Malborka.

W sobotę 10 kwietnia 2010 r. w Malborku bardzo szybko zostały wywieszone na ulicach biało-czerwone flagi przepasane kirem. Wielu mieszkańców wywiesiło je też na balkonach. W niedzielę wiele sklepów, w tym markety dużych sieci, było zamkniętych. Oficjalną miejską uroczystością żałobną była msza święta, która w niedzielę o godz. 13 rozpoczęła się w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Świątynia wypełniła się po brzegi. Msza pierwotnie była planowana jako oddanie hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej sprzed 70 lat.

- Planowaliśmy tę uroczystość od dłuższego czasu. Myśleliśmy o oddaniu hołdu ofiarom niewiarygodnej zbrodni wojennej na polskim narodzie: oficerach wojska, policji. Katyń – to słowo-symbol. Katyń to wspomnienie wielu miejsc męczeństwa i więzienia. Wymordowano połowę korpusu oficerskiego polskiego wojska, wśród nich oficerów rezerwy, nauczycieli, lekarzy. Zabrano nam najlepszych, elitę, tych, którzy mogli formować następne pokolenia. Do tej uroczystości doszła nowa tragiczna okoliczność - Katyń numer 2, jak czują to nasze serca – mówił o katastrofie lotniczej ks. Arkadiusz Śnigier, dziekan dekanatu Malbork I i proboszcz parafii MBNP.

- Dziś nasze serca przenika ogromny ból. Przeżywamy ze wszystkimi rodakami po tragicznej stracie prezydenta, jego małżonki, całej delegacji państwowej udającej się na obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Wtedy i wczoraj ginie kwiat polskiej inteligencji. Zebraliśmy się na modlitwę za nich – mówił ksiądz prałat Jan Żołnierkiewicz, były proboszcz parafii MBNP. - Modlitwa jest miejscem spotkania z nimi, bo fizycznie już się nie spotkamy. Niech modlitwa będzie wyrazem miłości i troski o ich zbawienie. Niech to spotkanie modlitewne doda siły nam, którzy nie potrafimy przeniknąć tajemnicy tej tragedii. Chcemy wierzyć, że z niej wyrośnie dobro, że zjednoczymy się dla dobra Ojczyzny. Znikną podziały i nienawiści.

Ksiądz prałat w mocnych słowach wspominał m.in. Lecha Kaczyńskiego.

- Bóg zabrał nam prezydenta, tak czasami niszczonego, można nawet powiedzieć, że poniewieranego. Tymczasem to zginął człowiek, który budował patriotyzm i dbał o zapomnianych patriotów, na przykład takich, jak Anna Walentynowicz, która też zginęła w tej katastrofie. Budował patriotyzm, dbał o pamięć, podnosząc autorytet Polski w świecie. Był głęboko wierzący. Codziennie w kaplicy prezydenckiej słuchał mszy świętej, przyjmował komunię. Wiemy to od jego kapelana, nadzwyczajnego człowieka – przemawiał ksiądz Jan.

- Pięć lat temu, w niedzielę 3 kwietnia obchodzona była w bazylice na pl. św. Piotra rocznica – święto Bożego Miłosierdzia. Serca ludzi były pełne smutku, a oczy pełne łez, tak jak w Katyniu i Polsce, bo kilkanaście godzin wcześniej odszedł do domu Ojca Jan Paweł II - mówił dalej prałat. - W południe odczytano orędzie napisane przez papieża. Słusznym byłoby, jakby zza grobu, posłuchać go teraz: „Ludzkości, która niekiedy wydaje się zagubiona i opanowana żądzą zła, egoizmu i strachu, Pan zmartwychwstały ofiarowuje dar swojej miłości, która przebacza, doprowadza do pojednania i otwiera duszę na nadzieję. To jest miłość, która nawraca serca i daje pokój. Jak bardzo świat potrzebuje zrozumienia i przyjęcia Bożego miłosierdzia!” Dziś też mamy dzień miłosierdzia. I cóż z tego zostało po pięciu latach, po śmierci papieża? My, Polacy, nie zmieniliśmy się, nie potrafiliśmy się zjednoczyć, przyjąć orędzia miłości.

– W tych samych dniach Bóg przyjął ofiarę potężną dla opamiętania się nas wszystkich. U Boga nie ma przypadków, bo Bóg jest Panem czasu i życia – kontynuował ks. Jan. - Człowiek skłonny jest myśleć, że jest igraszką w rękach Boga, tymczasem ten Bóg nie zawahał się wydać swego syna na krzyż. Krzyż jest także demonstracją miłości Boga do nas. Jezus na krzyżu robi to, czego nas nauczył. Pozwala się zmiażdżyć przez naszą głupotę i niesprawiedliwość. Nie broni swego prawa do życia. Umiera, kochając nas, swoich szyderców i wrogów. Oto tajemnica znaków. Podobnie został poddany zmiażdżeniu prezydent Kaczyński, aby złożyć ofiarę za Ojczyznę, za wzajemne poszanowanie i solidarne życie. To ciężka, bolesna ofiara człowieka, który bardzo kochał Ojczyznę, wychował się w wierze katolickiej. Modlitwa jest miejscem spotkania z rodakami, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi katyńskiej. To nie może skończyć się bezowocnie. Myślę, że ta modlitwa będzie najlepszym darem dla całej delegacji, ale także darem solidarności z rodzinami; trudno sobie wyobrazić, jaki tam panuje szok. Ale niech będą spokojni. To była ofiara historyczna. Katyń roku 1940 to jak pierwsze wieki chrześcijaństwa. A oni złożyli największą ofiarę, która nigdy nie będzie zapomniana w historii naszego narodu.

*** *** ***

Ks. Jan Żołnierkiewicz odprawił mszę za ofiary w niedzielę. Dzień wcześniej zrobił to jego brat, ksiądz Julian. W lesie katyńskim. Wkrótce po katastrofie. Jeszcze we wtorek po katastrofie telefon ks. Juliana był nieosiągalny, nawet dla brata.

- Na pewno głęboko przeżywa to, co się stało – mówił nam malborski duchowny.

Ksiądz Julian mógł wziąć udział w mszy świętej podczas obchodów z okazji 70 rocznicy zbrodni katyńskiej, bo był kapłanem wysokiej rangi – protonatariuszem Stolicy Apostolskiej. Do Katynia wybrał się z olsztyńskimi kapłanami pociągiem w piątek. Biskupi polowi różnych wyznań lecieli samolotem w sobotę.

- Dawniej, może miesiąc temu, proponowano bratu, żeby leciał. Miał taką możliwość, nie powiedział mi ostatecznie, czy się zdecydował. Pozostawił mnie w takiej niepewności, że do końca nie wiedziałem, czy poleciał, czy pojechał pociągiem – mówił nam ks. Jan. – Kiedy zobaczyłem w telewizorze, że stoi przed mszą, podziękowałem Bogu, że to jeszcze nie jego pora. Księża, którzy czekali na miejscu w Katyniu, zrobili naradę. Co robić? Przecież nie można tych ludzi, którzy też tam byli, tak zostawić. Po naradzie z proboszczem Smoleńska, Polakiem – zdecydowali o modlitwie. A ponieważ brat jest też infułatem, był najstarszy wiekiem, ustalono, że będzie koncelebrował.

*** *** ***

Krótko po katastrofie na Cmentarzu Komunalnym w Malborku pojawiła się tablica kamienna upamiętniająca ofiary masowego mordu w Katyniu oraz katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Została założona u podstawy krzyża głównego. Pomysłodawcą i wykonawcą był Maciej Kamiński, malborski kamieniarz. Pomogły władze miasta.

– Główną motywacją było to, że sam jestem ojcem, mam córkę. W ten sposób chcę pokazać pewne wartości patriotyczne, które trzeba pielęgnować – mówił nam Maciej Kamiński. – Patrząc na miejsca w większych miastach, widziałem, że ludzie mieli gdzie pójść, by podzielić się swoimi uczuciami po tej katastrofie, np. przed Pałac Prezydencki. W Malborku takiego miejsca nie było.

Pamiątkowa tablica została wykonana w jeden dzień.
- Zrobiłem ją niemalże sam, pomagano mi tylko w momencie jej ustawiania na cmentarzu – wyjaśniał pan Maciej.

*** *** ***

W Urzędzie Miasta Malborka 12 kwietnia 2010 roku, w poniedziałek po katastrofie, została wyłożona księga kondolencyjna. Przypominamy część wpisów.

„Myślimy o tych, którzy tak niespodziewanie i tragicznie odeszli. Jesteśmy z tymi, którzy zostali.”
„Z bólem i żalem żegnamy Pana Prezydenta oraz wszystkie ofiary katastrofy pod Smoleńskiem.
Szczere wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich pogrążonych w żałobie.”
„Polecieliście oddać OFIAROM hołd, jednakże oddaliście w hołdzie OFIARĘ – życie.”
„Najszczersze wyrazy współczucia dla rodzin tragicznej katastrofy. Panie Prezydencie Kaczyński,
byłeś Wielkim Patriotś Polski, zginąłeś na posterunku, w obronie honoru nas, Polaków. Zostaniesz na zawsze w naszej pamięci.”
„Chcieliśmy, aby o Zbrodni Katyńskiej dowiedział się cały świat – już wie! Wielka pustka po Wielkich ludziach.”
„ Pamięć będzie wiecznie trwać. »Tam, gdzie wszystko się zaczęło, wszystko się kończy«. Ból i żal w tej tragedii towarzyszy każdemu z nas. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego, co się czuje. Łącze się z wami.”
„O polską rację stanu, nasz narodowy byt i prawdę historyczną walczyć będziemy nadal, choćby już w sercach naszych. Przyrzekamy! Twoje Sieroty.”
„Nie można cofnąć czasu, wierzę w polski naród. Po tych wydarzeniach Polakom pozostanie blizna, oby nie rosła razem z dalej mijającym czasem. MUSIMY BYĆ SILNI.”
„Jeśli kiedyś myślisz, że żyć nie warto, ocieraj cudze oczy, choć twych nie otarto”. – Prawdziwemu Polakowi, byłemu Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu składam podziękowania za to, co zrobił dla naszej Ojczyzny – bo był to Wielki Mąż Stanu, jakiego Polska nie miała. Łączę się w bólu i żalu z rodziną i ofiarami tragedii.”
„Wyrazy głębokiego żalu i smutku dla rodzin ofiar poległych w katastrofie pod Smoleńskiem. Szczególny żal i smutek ogarnia mnie z powodu śmierci księdza Romana Indrzejczyka – Kapelana Prezydenta RP, który był moim przyjacielem z ławy szkolnej.”
„Niedowierzanie, szok, ból, żal, rozpacz! Tragedia, straszna tragedia! Nigdy nie zapomnę Pana, Panie Prezydencie! Was również, osoby towarzyszące Prezydentowi w tej ostatniej drodze do ujawnienia prawdy o Katyniu. Mój dziadek zginął z rąk Sowietów w Czelabińsku na Uralu. Łączę się w bólu po stracie Prezydenta, Jego Małżonki. Straszna tragedia, niewyobrażalna strata dla nas wszystkich. Żal i rozpacz dla mojej rodziny i osobiście dla mnie. Mam nadzieję, że Wasza śmierć nie będzie daremna. Cześć Waszej Pamięci!”

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto