Rolnicy z powiatu malborskiego też protestują przeciw "Piątce dla zwierząt". Drogi krajowe nr 22 i 55 są blokowane

Trwają protesty rolników m.in. na drodze krajowej nr 55 w Sztumie oraz w Rychnowach koło Nowego Dworu Gdańskiego. Jadący "55" w tych kierunkach już napotkali lub jeszcze, do około godz. 13, napotkają utrudnienia. W samym powiecie malborskim blokad nie ma.

- Nie chcieliśmy utrudniać pracy cukrowni. Trwa przecież kampania buraczana. Nie chcieliśmy, żeby cukrownia tego dnia stanęła. Oczywiście, że ciężarówki z burakami jeżdżą nie tylko z powiatu malborskiego, ale też z innych powiatów, gdzie są takie protesty. No ale jak dotrą do powiatu malborskiego, będą mogły spokojnie dojechać do cukrowni - mówi Bartosz Nowak, rolnik ze Stogów.

On również z grupą rolników z naszego powiatu uczestniczy w środowych protestach. Pojechali do Czarlina, by dołączyć do protestujących na drodze krajowej nr 22. Tam protest ma potrwać do godz. 14. Uczestnicy jeżdżą na rondo. Gdy to się korkuje, wkracza policja. Rolnicy odjeżdżają, chwilę czekają i ponownie ruszają w kierunku ronda. I tak w kółko.

- Jest tutaj ponad 50 traktorów. W proteście w tym miejscu bierze udział kilkanaście osób z powiatu malborskiego. Kierowcy podchodzą raczej ze zrozumieniem. Policja kieruje ruchem - opowiada Bartosz Nowak.

Ten rolnik, co można wydawać się dziwne, protestuje m.in. przeciwko ubojowi rytualnemu, chociaż sam nie prowadzi takiej działalności.

Nie wszyscy wiedzą, że to wszystko jest z sobą powiązane - wyjaśnia. - Już sama zapowiedź zakazu uboju rytualnego na rynki unijne powoduje, że generalnie spadły ceny żywca w Polsce. Prosty przykład: za cielaka mięsnego można było dostać niedawno 1000 zł, a gdy tylko zaczęło się mówić zakazie uboju rytualnego, cena spadła do 700 zł. A do ilu spadnie, jak "Piątka dla zwierząt" z tym zapisem wejdzie w życie? Chów nie będzie opłacalny.

Bartosz Nowak podkreśla, że środowe protesty to inicjatywa oddolna.
- Nie są organizowane przez organizacje czy partie, tylko przez indywidualnych rolników, którzy postanowili zrobić coś razem - dodaje Nowak, który sam jest np. członkiem PSL, ale w środę protestuje bez "szyldu" partyjnego, tylko jako członek Pomorskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego.

Rolnicy zablokują 7 października drogę nr 55 w miejscowości Rychnowy Żuławskie niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego. Około godz. 10 na trasie pojawią się traktory. Protest ma potrwać trzy godziny. Przejazd do Malborka i z powrotem będzie więc utrudniony. Samochody mają być przepuszczane rotacyjnie.

W tych samych godzinach rolników będzie można spotkać na DK 55 w Sztumie. Protestujący zamierzają jeździć pomiędzy rondami. Podobne protesty odbędą się też w innych miejscowościach województwa pomorskiego: w Rychnowach między Chojnicami i Człuchowem na trasie nr 22, a także w Słupsku, Gniewie i w powiecie kościerskim.

- Lokalne blokowanie dróg przez rolników będzie miało w środę miejsce w stu miejscach w Polsce - mówi Andrzej Sobociński, rolnik z powiatu nowodworskiego. - Zdecydowaliśmy na Żuławach, że taki protest również zorganizujemy. To będzie pokojowa demonstracja organizowany oddolnie przez oburzonych rolników, bez żadnego oficjalnego szyldu. Chcemy pokazać, że się nie zgadzamy z "Piątką dla zwierząt".

Jak się dowiedzieliśmy, rolnicy z powiatu malborskiego też wybierają się na środowe protesty w województwie pomorskim.