Ścieżka rowerowa z Malborka do Sztumu wzdłuż drogi krajowej nr 55. GDDKiA Gdańsk: "Wchodzimy w fazę projektową"

Malkontenci mogą kręcić nosem, że jak na razie wciąż słychać tylko zapowiedzi, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybuduje ścieżkę rowerową między Malborkiem a Sztumem, wzdłuż drogi krajowej nr 55. Czekają na nią mieszkańcy obydwu miast.

Drogowcy mają tego świadomość, dlatego jakiś czas temu rozpoczęli przygotowania do tej inwestycji.

To niełatwe zadanie. Jest skierowane do bardzo niewielkiej grupy interesariuszy, czyli wyłącznie ruchu rowerowego. Natomiast wartość i skomplikowanie inwestycji jest niebagatelne. Kosztorys, który obecnie przygotowujemy, to ponad 20 mln zł, co na inwestycję wyłącznie dla rowerzystów nie jest często spotykanym wydarzeniem. Jestem osobiście zdeterminowany, by to zadanie doprowadzić do końca – podkreśla Karol Markowski, dyrektor gdańskiego oddziału GDDKiA.

Poszukiwanie projektanta trwa już od jakiegoś czasu. Nie udało się go wyłonić wcześniej, bo propozycje przetargowe były po prostu zbyt wysokie. Po kilku kilku próbach udało się uzyskać ofertę, która jest możliwa do zaakceptowania. Przetarg nie jest jeszcze formalnie rozstrzygnięty.
- Doświadczenie podpowiada mi, że ten proces zakończy się pozytywnie – zapowiada dyrektor Markowski. - Jesteśmy na ostatniej prostej. Gdy dokonamy wyboru oferty, wejdziemy w fazę projektową.

GDDKiA wybiera najkorzystniejszą propozycję z pięciu ofert, które złożyły firmy:

• Biuro Projektowe PRO-VIA Leszek Leśniowski z Gdańska - 1 289 753,40 zł
• CertusVia sp. z o.o. z Warszawy - 1 835 283 zł
• Green Cities Infrastructure sp. z o.o. z Gdańska - 1 396 050 zł
• Pracownia Projektowa MiD Sp. z o.o. z Gdańska - 1 673 292 zł
• SD PROJEKT Sp. z o.o. z Poznania - 1 744 632 zł.

Tymczasem drogowcy zamierzali wydać na dokumentację 840 tys. zł, ale widać, że jest to nierealna kwota i dołożą różnicę.

W ramach inwestycji ma powstać 7700 metrów wygodnej drogi rowerowej o szerokości 3 metrów wraz z odwodnieniem. Będzie się zaczynała mniej więcej na wysokości parkingu przed Cmentarzem Komunalnym w Malborku i prowadziła do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Sztumie, gdzie połączy się z już istniejącą ścieżką.

PRZECZYTAJ TEŻ: Droga rowerowa Malbork-Sztum jest w planach, ale póki co, GDDKiA musi znaleźć firmę projektową

W ciągu następnych kilkunastu miesięcy zaprojektujemy bardzo nowoczesne i spektakularne zamierzenie, czyli połączenie dwóch miast, ośrodków administracji samorządowej, ale i kulturowej, co łączy w sposób funkcjonalny całe przedsięwzięcie – podkreśla Karol Markowski. - Mamy niezwykły układ Sztumu i Malborka, i społeczny, i kulturowy, mamy tam przecież dwa obiekty muzealne o światowym znaczeniu. Połączenie ich infrastrukturą dedykowaną rowerzystom i pieszym daje wielkie możliwości rozwoju, nie tylko komunikacyjnego, ale prowadzi też do zbliżenia tych dwóch środowisk.

Waga tematu doskonale znana jest włodarzom. Leszek Tabor, burmistrz Sztumu, od lat zabiegał o to bezpieczne połączenie.

Droga wzdłuż 55 ma charakter strategiczny. Nowa trasa przyczyni się więc do ożywienia ruchu rowerowego nie tylko w sezonie turystycznym, bo może zachęcić, by korzystać z roweru a nie samochodu czy autobusu. Ale będzie też miała duże znaczenie w transporcie do pracy. Te odległości w kierunku Sztumu czy Malborka mogą zachęcać, by wsiąść na rower i dotrzeć do dworca czy węzła przesiadkowego, który planujemy – uważa Leszek Tabor.

Drogowcy podkreślają, że nie będzie to byle jaka ścieżka, ale niemal autostrada rowerowa.
- Kiedyś nie było takiej tradycji projektowej i kultury komunikacyjnej, by traktować rowerzystę jako równorzędnego uczestnika ruchu drogowego. Rower to była zabawa dla dzieci albo jazda po zakupy. W miarę naszego rozwoju społecznego i cywilizacyjnego okazało się, rower stał się zupełnie nowym bytem, komunikacyjną alternatywą dla samochodu. W tym momencie wpuszczanie rowerzystów w wąski kanalik między chodnikiem a drogą okazuje się działaniem nieadekwatnym. Dlatego tworzone są oddzielne drogi – tłumaczy dyrektor Markowski.

Minusem dla malborczyków może być to, że ta trasa skończy się praktycznie na rogatkach Malborka. Miasto chce sprowadzić ruch rowerowy ul. Góralską na bulwar nad Nogatem, którym można dotrzeć w okolice zamku i dalej, do parku. Ale to może być atrakcją dla turystów. Do codziennego poruszania się po mieście to za mało.
- Nie ma wprost alternatywy, co z tym ruchem dalej zrobić. Na razie skupiam się na tym, by pobudować tę drogę rowerową ze Sztumu, a ona zakończy się na granicy miasta, bo łatwiej jest budować ten element na drodze, która jest geometrycznie skończona. A w Malborku cały ten odcinek jest do przebudowy – słyszymy od Karola Markowskiego.

Ale to nie znaczy, że na tym drogowcy poprzestaną.

Na pewno nie zostawimy rowerzystów na opłotkach miasta, tak nie będzie. Zastanowimy się, co zrobić, by ten ruch bezpiecznie doprowadzić do skrzyżowania z drogą krajową nr 22. Jest kilka miejsc, gdzie jest to łatwe, ale jest kilka, jak przy PUP, gdzie nie będzie to łatwe ze względu na brak miejsca, ale będziemy szukać rozwiązań – obiecuje dyrektor gdańskiego GDDKiA.