Sezon na morsowanie w Malborku zakończony. Malborskie Morsy przygotowały "Jezioro łabędzie", była też oczywiście kąpiel w Nogacie

„Jezioro łabędzie”, wybitne dzieło sztuki baletowej, w niedzielne przedpołudnie doczekało się nowej adaptacji w aranżacji Malborskich Morsów. Członkowie stowarzyszenia oczywiście podeszli do tematu z dużą dawką poczucia humoru, prezentując zabawną choreografię przygotowaną na zakończenie sezonu morsowania.

A to był bardzo intensywny sezon. Mnóstwo kąpieli, cykliczne spotkania trzy razy w tygodniu, akcje charytatywne i okolicznościowe. Wyjątkowym wydarzeniem, jakiego nawet Polska wcześniej nie widziała, była 12-godzinna sztafeta w morsowaniu zorganizowana dla dwóch dziewczynek z Malborka. Na ich rehabilitację udało się pozyskać około 12 tys. zł. Mamy obu z nich zresztą regularnie morsują, a podczas zakończenia sezonu jedna z nich, pani Paulina, podziękowała Albertowi Witkowskiemu, prezesowi stowarzyszenia, za niecodzienną inicjatywę.

Wiele pracy wymagało też przygotowanie morsowej odsłony finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ale opłacało się, bo Malborskie Morsy uzbierały blisko 20 tys. zł dla miejscowego sztabu WOŚP. Do tego trzeba doliczyć m.in. halloween, mikołajki, powitanie nowego roku, walentynki – działo się więc bardzo dużo. Stowarzyszenie stało się bardzo widoczne dzięki swojej działalności, ale też samej obecności przy reprezentacyjnym miejscu. Po zakończeniu modernizacji bulwaru nad Nogatem morsy w ubiegłym roku zyskały bowiem stałą miejscówkę na Kąpielisku Miejskim przy ul. Wileńskiej. Przechodnie mogli więc z bliska we wtorki, czwartki i niedziele zobaczyć w akcji miłośników zimnych kąpieli.

Sezon na morsowanie się zakończył, ale stowarzyszenie przez najbliższe miesiące postawi na wyprawy kajakowe i rowerowe. A późną jesienią znów wróci do zimnej wody.

CZYTAJ TEŻ: Morsowanie w Malborku. "W wodzie wszyscy są równi" - mówi prezes stowarzyszenia