Średnia wieku samochodów użytkowanych przez wszystkie ochotnicze straże pożarne w powiecie malborskim wynosi ok. 30 lat, a na pewno grubo przekracza 20 lat. Niektóre pilnie wymagają wymiany. Impuls musi wyjść od władz gmin, na terenie których działają jednostki OSP.
- Wiadomo, że dla gmin to jest duże wyzwanie. Ceny pojazdów są wysokie, a samorząd musi zabezpieczyć część środków. Wszystko zależy od sytuacji finansowej gminy. Cieszymy się, że w tym roku dwie gminy podjęły wyzwanie - mówi bryg. Janusz Leszczewski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Malborku.
OSP w Starym Polu już zamówiła nowy średni samochód ratowniczo-gaśniczy, który będzie kosztował 760 tys. zł. Samorząd gminny wykłada 400 tys. zł, kwota 200 tys. zł będzie pochodziła z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, a 160 tys. zł to dotacja, na którą umowa została podpisana z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
-Miło jest nam poinformować, że 31 lipca 2019 r. została podpisana umowa pomiędzy Ochotniczą Strażą Pożarną w Starym Polu a firmą BOCAR na dostawę nowego średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego na podwoziu VOLVO FL. Pozostaje nam czekać na realizację zadania, które jest przewidziane do końca listopada - poinformowała OSP Stare Pole.
W przypadku OSP Stogi ten podział pieniędzy wygląda odrobinę inaczej. Z budżetu gminy Malbork pochodzi 300 tys. zł, z budżetu powiatu malborskiego - 100 tys. zł, KSRG - 200 tys. zł, umowa z WFOŚiGW - 160 tys. zł.
W odstawkę pójdą ledwo zipiące stary jelcz OSP Stare Pole i równie stary star OSP Stogi. Zostaną, używając języka strażackiego, wycofane z podziału bojowego.
Te dwa nowe samochody ratowniczo-gaśnicze dla strażaków-ochotników to spore "wydarzenie" w lokalnym środowisku OSP. Ostatni zakup tego rodzaju pojazdu miał miejsce 11 lat temu, gdy nowy wóz otrzymała OSP w Nowym Stawie (wtedy zdecydowaną większość kosztów wziął na siebie samorząd gminny).
- My też cieszymy się z tego, co udaje się wymienić w taborze OSP. Jeżeli gminy podejmują taką decyzję, to wspieramy takie działania - dodaje bryg. Janusz Leszczewski.
Inaczej mają się sprawy z samochodami Państwowej Straży Pożarnej. Tu decyduje tzw. normatyw użytkowania, czyli ściśle określony dla każdego pojazdu czas eksploatacji. Dla średnich samochodów ratowniczo-gaśniczych to 12 lat, a ciężkich - 15 lat. Za kilka lat Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza z Malborka dostanie więc dwa nowe pojazdy. A te wycofywane będzie można przekazać do OSP.
- To samochody, które cały czas jeżdżą, są serwisowane, więc ich stan jest bardzo dobry - mówi zastępca komendanta powiatowego PSP.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?