Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stogi. Pożar budynku ze sklepem [ZDJĘCIA]. Rodzina tymczasowo zamieszkała w świetlicy wiejskiej

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Straty pewno są bardzo duże, a dom nie nadaje się do zamieszkania. To skutki wtorkowego (18.02.2020 r.) pożaru w Stogach. Dla 7-osobowej rodziny tymczasowym schronieniem będzie świetlica wiejska.

WIDEO. Gm. Malbork: pożar w Stogach, 18.02.2020 r.

Około godz. 12.30 po straż pożarną zadzwoniła jedna z mieszkanek Stogów, która zauważyła ogień na dachu budynku mieszkalnego, w którym mieści się również sklep. Jak się dowiedzieliśmy, kilku sąsiadów ruszyło na pomoc, by uratować jak najwięcej wyposażenia domu. Najpierw wynieśli na zewnątrz butlę z gazem, potem m.in. meble, ubrania, sprzęt RTV.

- Wzięliśmy tyle, ile można było w ciągu kilku minut - mówi Bartosz Nowak, sołtys Stogów, bo to m.in. on uczestniczył w tej sąsiedzkiej akcji jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. - Widziałem, co się dzieje, bo mieszkam właściwie naprzeciwko - dodaje.

Gdy strażacy dotarli na miejsce, cały dach murowanego budynku był objęty przez pożar. Na szczęście, nie było osób poszkodowanych.
- Jeszcze przed naszym przybyciem trzy osoby dorosłe i czworo dzieci ewakuowały się z budynku. Wyprowadzili też trzy psy - mówi kpt. Damian Tomaszewski, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Malborku. - Strażacy wynieśli na zewnątrz dwie butle z gazem, każda o wadze 11 kg. Przed naszym dojazdem jedną butlę wynieśli także mieszkańcy.

Nie licząc samochodu operacyjnego z KP PSP, w akcji uczestniczyło dziewięć zastępów straży pożarnej: 3 z JRG Malbork, po 2 z OSP Miłoradz i OSP Stogi, 1 z OSP Lichnowy oraz strażacy z JRG Sztum, którzy przyjechali z samochodem z podnośnikiem. Ratownicy czerpali wodę z hydrantów, ale dodatkowo zbudowali też linię gaśniczą o długości ok. 1 km od rzeki Świętej do miejsca pożaru. Po około dwóch godzinach ogień został opanowany, potem jeszcze trwały prace rozbiórkowe i dogaszanie.

Przyczyna zdarzenia na tę chwilę nie została ustalona. Straty bardzo wstępnie szacowane są na 200 tys. zł. Spłonął dach, poddasze, ucierpiała dolna kondygnacja. Do tego trzeba doliczyć towar, który znajdował się w sklepie, a na pewno został zadymiony i zalała go woda.

- Na miejscu byli przedstawiciele nadzoru budowlanego, których decyzją budynek został całkowicie wyłączony z użytkowania. W środę przeprowadzą szczegółową kontrolę - mówi kpt. Damian Tomaszewski.

7-osobowa rodzina otrzymała doraźną pomoc od gminy.
- Jesteśmy akurat w świetlicy wiejskiej i organizujemy pomoc dla rodziny. Na dziś ci państwo mają zapewniony nocleg i żywność w świetlicy. Na pewno nie zostaną pod gołym niebem - mówił nam przed godz. 14.30 Wojciech Łukasiewicz, zastępca wójta gminy Malbork.

- Mieszkańcy naszej wioski już zorganizowali pościel i jedzenie. W świetlicy wiejskiej jest kuchnia, rodzina będzie spała w sali - dodaje Bartosz Nowak. - Chciałbym podkreślić, że sklep w budynku, w którym był pożar, należy do pani Justyny, która mocno angażowała się w zbiórki nakrętek dla małej Weroniki z Malborka.

Dodajmy, że to kolejna rodzina pogorzelców z gminy Malbork. Właśnie w Stogach w mieszkaniu zastępczym, w budynku byłej szkoły, zamieszkała rodzina państwa Dudzików, którzy wciąż potrzebują wsparcia po styczniowym pożarze w Cisach. Chcieliby wrócić do swojego domu.

Stogi. Marsz na rzecz rodziny poszkodowanej w pożarze w Cisa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto