Jakie wymogi musi spełnić kandydat na strażnika miejskiego?
Urząd Miasta Malborka opublikował krótki komunikat o wynikach konkursu na dwa wolne stanowiska aplikanta w Straży Miejskiej, która jest jednym z wydziałów miejscowego magistratu.
Nabór na te stanowiska nie został rozstrzygnięty ze względu na brak ofert pracy - czytamy w oficjalnej informacji.
Nie jest to pierwsza próba znalezienia chętnych do włożenia munduru strażnika zakończona fiaskiem. W październiku 2022 roku na dwa wakaty zgłosił się jeden kandydat. Nie zaliczył w całości drugiego etapu naboru, co było warunkiem niezbędnym do podpisania umowy o pracę. Test kwalifikacyjny sprawdza znajomość przepisów, czyli m.in. kodeksu postępowania administracyjnego, kodeksu wykroczeń, ustaw: o samorządzie gminnym, o ruchu drogowym, o strażach gminnych. Chętnym do tej pracy nieobca powinna też być topografia Malborka. Najwyraźniej to nie takie łatwe, jak mogłoby się wydawać, bo także na wcześniejszy konkurs, we wrześniu ub. roku, nie wpłynęły żadne dokumenty.
W przeszłości zdarzyło się też, że nie przyjęto nikogo do pracy przez test sprawnościowy.
Jedna pani zrezygnowała z udziału, gdy dowiedziała się, że jest „sprawnościówka”. Druga kandydatka nie przeszła testu sprawnościowego. Poległa na „brzuszkach” - zdradziła nam wówczas Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta.
CZYTAJ TEŻ: Nabór do Straży Miejskiej w Malborku. Kandydaci oblali test sprawnościowy
Na początek w Straży Miejskiej najniższa krajowa
Jak się dowiadujemy, aktualnie w malborskiej Straży Miejskiej zatrudnionych jest zaledwie sześciu strażników, wliczając w to komendanta.
- Mamy dwa wakaty strażnicze, które bodaj od trzech naborów nie są obsadzone. Jeden wakat jest po strażniku, który musiał odejść z przyczyn zdrowotnych, a drugi zwolnił się z powodów finansowych - słyszymy od Tomasza Faryseja, komendanta Straży Miejskiej w Malborku.
Pieniądze to prawdopodobnie jeden z głównych powodów, dla których nikt się do tej pracy nie garnie.
- Trzeba zaznaczyć, że na start aplikant otrzymuje najniższe wynagrodzenie krajowe - informuje komendant.
Strażnik miejski to deficytowa profesja
Burmistrz Malborka, który ogłasza konkursy na wolne stanowiska, patrzy na temat szerzej.
- Znamy Barometr Zawodów na 2023 rok, czyli jednoroczną prognozę sytuacji. Coraz więcej jest zawodów z deficytem w naszym powiecie - podkreśla Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Na tej liście są pracownicy służb mundurowych. Jak uzasadniają to badacze lokalnego rynku pracy - twórcy rankingu deficytowych profesji?
Brak chętnych do pracy w zawodzie z uwagi na to, że jest to trudna praca, w trudnych warunkach. Obowiązuje długi proces rekrutacji. Brak osób posiadających wymagane predyspozycje, a pracodawcy stawiają wysokie wymagania przy niskim wynagrodzeniu - piszą twórcy Barometru Zawodów dla Malborka i okolic.
Nic dziwnego, że mieszkańcy nie widują na ulicach strażników miejskich. Czasami tylko przejeżdża samochód służbowy. Stąd bierze się też niechęć mieszkańców do funkcjonariuszy.
Ale staramy się to poprawić, dlatego ogłosiliśmy konkurs - zapewnia Marek Charzewski.
Przy ustalaniu bieżącego grafiku przede wszystkim nagimnastykować musi się komendant.
- Nie ukrywam, że jest trudno. Pracujący strażnicy są bardzo obciążeni obowiązkami. Co gorsza, nie możemy robić tyle, ile byśmy chcieli, czy ile oczekiwaliby od nas mieszkańcy. Dwóch dodatkowych strażników znacznie poprawiłoby sytuację kadrową i pozwoliłoby na zintensyfikowanie i częstotliwość działań - tłumaczy Tomasz Farysej.
Mundurowi na co dzień patrolujący miasto i podejmujący interwencje to jakby "jedna noga" Straży Miejskiej". Drugą jest system monitoringu miejskiego, sukcesywnie rozbudowywany o kolejne kamery. Jego obsługą zajmują się pracownicy cywilni SM.
Strefa Biznesu: Jak sztuczna inteligencja zmieni handel i usługi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?