Podejrzana przesyłka dotarła do zamku w poniedziałkowe przedpołudnie. Służby zostały powiadomione kilkanaście minut przed godz. 12. Ze zgłoszenia z Muzeum Zamkowego wynikało, że do sekretariatu trafiła nienaturalnie gruba koperta. Na miejscu pojawili się policjanci z Malborka i grupa antyterrorystyczna z KWP w Gdańsku, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Malborku i sanepid.
- Przekazaliśmy tę przesyłkę policji. Po prostu wydała się podejrzana sekretarce, bo była gruba i miała dziwne napisy. To nie był pakunek, który mógłby być bombą, a raczej ewentualnie jakąś szkodliwą substancją - przypuszcza Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.
W tym czasie, gdy swoje czynności wykonywały służby, muzeum normalnie funkcjonowało i turyści byli wpuszczani do zamku. Policjanci ewakuowali jedynie pracownice sekretariatu. Jak się dowiedzieliśmy w Komendzie Powiatowej PSP w Malborku, po oględzinach stwierdzono, że przesyłka nie stwarza zagrożenia.
- Nigdy wcześniej podobne sytuacje nie miały u nas miejsca, ale trzeba dmuchać na zimne - mówi Mariusz Mierzwiński.
Nadawcy przesyłki szuka malborska policja, ale nie udziela zbyt wielu informacji ze względu na dobro postępowania.
- Czynności trwają, ale już teraz możemy powiedzieć, że to zdarzenie nie miało związku z terroryzmem. Nie była to bomba czy coś innego, co mogłoby zasiać panikę - wyjaśnia podinsp. Andrzej Szramke, komendant powiatowy policji w Malborku.
Zespół prasowy KWP wyjaśnił nam, że koperta nie została zabrana przez antyterrorystów, otworzyli ją na miejscu i okazało się, że w środku są papiery.Tym, co wzbudziło niepokój, były - oprócz jej grubości - właśnie napisy, które się na niej znajdowały.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?