Trybuna mobilna nadal w planie

Przypomnijmy, że stała trybuna na blisko 2,8 tys. miejsc została zbudowana w połowie ubiegłego roku i była w części sfinansowana z pieniędzy unijnych (projekt "Aktywizacja turystyczna wschodnich terenów Zespołu Zamkowego w Malborku", w ramach którego Muzeum Zamkowego będzie też odtwarzało dawne wejście do warowni). Urząd Miasta wydał na widownię oraz zakup sceny, telebimu i innych urządzeń technicznych ok. 5 mln zł, a nieco ponad 3 mln zł dodała Unia Europejska.

Niedawno okazało się, że 800 tys. zł. unijnych pieniędzy zapisano na rok 2014.
- Pieniądze przesunięte w budżecie miasta w kwocie 800 tysięcy złotych na rok 2014 to dochód, czyli zwrot dotacji. Wydatki związane z zakupem trybun mobilnych będą znacznie wyższe. We wniosku zaplanowano je na poziomie 2 mln zł - mówi Monika Sasin, zastępca naczelnika Wydziału Inżynierii, Zamówień Publicznych i Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych w malborskim magistracie. - Obecnie budżet miasta jest obciążony innymi inwestycjami, realizowana jest przez muzeum druga część projektu i w związku z powyższym wyżej wymienione zadanie odsunięto w czasie do roku 2014. Rezygnacja z zakupu trybun mobilnych nigdy nie miała miejsca.

- Być może doszło do jakiegoś nieporozumienia lub niedopowiedzenia. Nie rezygnujemy z zakupu trybun w ogóle, rezygnujemy z ich zakupu w roku 2012 - dodaje Jerzy Skonieczny, wiceburmistrz Malborka. - Ze strony zamku została przesunięta realizacja drugiej części projektu, my przesunęliśmy również termin zakupu trybun mobilnych na zakończenie całego projektu, tym bardziej, że trybuny, które aktualnie funkcjonują, są w tej chwili wystarczające.

Pojawia się jednak pytanie o sens zakupu widowni mobilnej, skoro podczas tegorocznych widowisk w ramach Oblężenia Malborka i Magic Malbork nie udało się w całości zapełnić trybun stałych.
- Zakładamy, że jeśli w przyszłości będzie więcej miejsc na widowni, to bilety będą mogły być tańsze i tym samym będzie większe zainteresowanie odbiorców. Ponadto, Magic Malbork buduje swoją markę, bo jest to impreza organizowana od niedawna. Liczymy na to, że z roku na rok coraz więcej osób będzie w niej uczestniczyć. Jeśli jednak nasze przewidywania się nie potwierdzą, będziemy mogli zweryfikować założenia wniosku o dofinansowanie dotyczące liczby miejsc na trybunie mobilnej - wyjaśnia Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.

Większe szanse na zapełnienie 2880 miejsc na widowni stałej, nie mówiąc już o dodatkowych 2500 siedziskach miałby samorząd lub muzeum, gdyby imprezy nie były biletowane.
- Bilety dają nam w części zwrot kosztów organizacji wydarzeń, które są dużymi przedsięwzięciami, wymagają nakładów, dużego zaangażowania techniki i tak dalej, a poza tym chcemy dać sobie czas, aby pewne sprawy jeszcze przeanalizować, dlatego też odkładamy ten moment zakupu trybun - odpowiada burmistrz Rychłowski. - Mówię o oczywistościach, ale mamy trudną sytuację gospodarczą, która może się z czasem zmieniać. Ze sprzedaży biletów pokrywamy w części koszty związane z wynajmem artystów, a że odbiorcy są coraz bardziej wymagający, staramy się pozyskiwać artystów znanych i lubianych, którzy przez to się cenią i dlatego wydarzenia takie muszą być biletowane.