W środę (13 kwietnia) około godziny 20.30 policjanci zostali zaalarmowani o uprowadzeniu mężczyzny na terenie Piątku. Jeden z sąsiadek widziała, jak dwóch nieznanych jej mężczyzn siłą wyprowadzają z budynku 57-letniego mieszkańca. Następnie sprawcy wepchnęli go do samochodu zaparkowanego przed blokiem.
- Pierwszego, 57-letniego mężczyznę uprowadzono z mieszkania. Był on ojcem mężczyzny, którego szukali bandyci. Oskarżony (38-latek) groził mężczyźnie młotkiem, mówił, że wywiezie go do lasu, a tam przewierci kolana i przywiąże do drzewa - mówi nam Andrzej Pankiewicz, szef łęczyckiej prokuratury.
Następnie mężczyźni pojechali pod sklep, gdzie był znajomy mężczyzny, od którego chcieli odzyskać dług. Jemu również grozili i wciągnęli do swojego samochodu. Przestępcy dalej jeździli po Piątku razem ze swoimi ofiarami, po czym wysiedli z auta i zaczęli chodzić po jednym z osiedli. Tam spotkali kolejnego mężczyznę (również kolegę poszukiwanego). Mężczyzna ten zadzwonił do swojego znajomego i umówił się z nim pod Biedronką w Piątku. Mężczyźni wsiedli do auta i ruszyli na wyznaczone spotkanie.
- Policjanci powiadomieni przez sąsiadów pierwszego uprowadzonego mężczyzny już szukali pojazdu. Kiedy zatrzymali dostawczaka (zmierzającego pod market), za kierownicą siedział 38-latek, a w przedziale ładunkowym, oprócz 57-latka znajdowało się jeszcze dwóch uprowadzonych. 38-latek tłumaczył, że mężczyźni do pojazdu wsiedli dobrowolnie, jednak ci zaprzeczyli - mówi nam Andrzej Pankiewicz, szef łęczyckiej prokuratury.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Na szczęście nikt z pokrzywdzonych nie wymagał pomocy medycznej. 38-latek usłyszał trzy zarzuty dotyczące bezprawnego pozbawienia wolności i jeden dotyczący przestępstwa drogowego. Okazało się, że kiedy kierował dostawczym renault miał 1,22 promila alkoholu w organizmie.
- Jestem w szoku. Nigdy wcześniej u nas nie dochodziło do takich sytuacji - mówi pani Katarzyna, mieszkanka Piątku.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował podejrzanego na dwa miesiące. Młodszy ze sprawców usłyszał dwa zarzuty dotyczące przestępstw pozbawienia wolność. Prokurator uwzględniając jego rolę w ich popełnieniu, objął go policyjnym dozorem oraz zakazał kontaktów i zbliżania się do pokrzywdzonych. Za popełnione przestępstwo grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?