Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta Malborka zlecił odtworzenie skradzionych Marianków. Dlaczego rycerzyki muszą być... pod ochroną?

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Ten Marianek siedział na Skwerze Miast Partnerskich.
Ten Marianek siedział na Skwerze Miast Partnerskich. Radosław Konczyński
Dwa malborskie Marianki, figurki skradzione z centrum miasta, niedługo mają wrócić do miejskiej przestrzeni. Magistrat informuje, że trwają prace związane z odtworzeniem tej atrakcji turystycznej. "Robią się" – słyszymy w Urzędzie Miasta Malborka, który równolegle obmyśla tajny plan zabezpieczeń.
Trwa głosowanie...

Czy w Malborku powinno pojawić się jeszcze więcej figurek Marianka?

Kradzieże Marianków. Figurki były atrakcją także dla złodziei

Marianki miały być atrakcją dla mieszkańców i turystów, bo w planie była nawet gra miejska z ich udziałem. Tymczasem niezłą „zabawę” mają z nimi urzędnicy z Malborka. Zamiast stawiać kolejne figurki, muszą zajmować się odtworzeniem tych, które zostały ukradzione.

11 miesięcy temu sprzed Muzeum Miasta Malborka przy ul. Kościuszki zniknęła pierwsza figurka. Mały rycerzyk siedział na oparciu ławki i czytał miejską kronikę. 10 dni później zniknęła druga. Wyposażona w kompas, znajdowała się na Skwerze Miast Partnerskich. Sprawcy nie zostali do tej pory ustaleni i w magistracie nawet nikt nie łudzi się, że zostaną ukarani, a figurki inspirowane oficjalną maskotką Malborka zostaną odzyskane.

Władze miasta nie mają jednak zamiaru poddać tej presji wandali i złodziei.

Marianki są robione – słyszymy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.

Dopóki nie są gotowe, w Urzędzie Miasta trwa dyskusja, co z nimi zrobić. Najbezpieczniej pewnie byłoby im w gabinecie włodarza... ale nikt ich tam zatrzymywał nie będzie. Dlatego obmyślany jest plan zapewnienia im ochrony. Nie będą strzeżone jak król Karol czy głowy państw, wokół których non stop kręcą się służby. W przypadku Marianków będzie skromniej, bo czuwać nad nimi mają kamery miejskiego monitoringu.

Dlatego jedna figurka na pewno nie wróci na stare miejsce, na Skwer Miast Partnerskich. Ten rycerzyk będzie się chwalił swoim kompasem na bulwarze im. Macieja Kilarskiego. Tam jest i więcej ludzi, i więcej kamer. Mógłby więc spokojnie siedzieć na przykład u podnóża Szkoły Łacińskiej.

Natomiast musimy jeszcze rozstrzygnąć kwestię monitoringu na ul. Kościuszki, by ten, który wróci na ławkę, też był bezpieczny – mówi Marek Charzewski.

Obecnie w Malborku są trzy Marianki. Gdyby nie złodzieje, byłoby pięć

Urzędnicy debatują też nad sposobem mocowania Marianków, by w przyszłości przechytrzyć amatorów cudzej własności. Mieszkańcy mieli dwie hipotezy, skąd wzięło się to zainteresowanie figurkami. Pierwsza jest przyziemna i zakłada, że złodziejem był pospolity złomiarz. Druga, że mógł zrobić to tajemniczy kolekcjoner. Koszt jednej figurki to ok. 10 tys. zł, choć ostateczna cena może być wyższa; inflacja ma wpływ również na tę branżę.

W mieście są obecnie trzy Marianki: przy wejściu do kas Muzeum Zamkowego, przy przestrzennym napisie „Malbork” i wysoko na słupie przed dworcem PKP.

CZYTAJ TEŻ: Marianki w Malborku są kradzione i niszczone. Straż Miejska zapewnia, że czuwa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto