Błękitni Stare Pole zagrali z Borowiakiem Czersk w składzie: Orłowski - Tryba, Lepczak, Maszkowski (75 W. Richert), Wrona, Marcin Rychlik, Kurek (50 P. Richert), Karlak (50 Zielonka), Buć, Wiśniewski (60 Jędrzejewski), Bykowski.
Duży ból głowy miał przed meczem trener Przemysław Marusa. Przed wyjazdem do Czerska okazało się, że nie będzie miał do dyspozycji żadnego z bramkarzy. Tadeusz Klein i Grzegorz Kuc są kontuzjowani, a Paweł Grabowski się rozchorował. Podróż na mecz upływała na rozmowach, który z zawodników z pola stanie w bramce. Padło na obrońcę Krzysztofa Orłowskiego.
Pierwsze minuty spotkania można opisać jako dobre złego początki. W 10 minucie Jacek Bykowski stanął przed szansą dania swojej drużynie prowadzenia, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Siedem minut później prowadzili gospodarze, którzy "jedenastkę" wykorzystali. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka. Po zmianie stron boiska gospodarze byli skuteczniejsi i prowadzili 4:0. Wtedy honorowego gola zdobył Radosław Zielonka (ok. 80 minuty meczu).
- W drugiej połowie otworzyliśmy się bardziej, bo chcieliśmy chociaż zremisować - mówi Józef Osnowski, kierownik Błękitnych Stare Pole. - Gospodarze wyczuli, że mamy słabszego bramkarza i to wykorzystali. Nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja z bramkarzami w kolejnym meczu z Rodłem Kwidzyn (17 maja o godz. 11, dop. red.). Czeka nas na pewno ciężki mecz. Do zawodników, którzy nie będą mogli zagrać dołączył Michał Lepczak. Będzie pauzował za kartki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?