Grom Nowy Staw grał w składzie: Ćwiek - Fryzik, Błażek, Froncz, Kępka, Jankowski, Potoczek, Kowalczyk, Miśkiewicz, Grabowski, Luzeńczyk.
Grom Nowy Staw pojechał do Czerska osłabiony brakiem kilku zawodników. Trener Marek Kwiatkowski delegował na boisko m.in. trzech juniorów młodszych, a w tym debiutanta - Radosława Luzeńczyka. Pierwsza połowa zakończyła się po myśli broniącego się przed spadkiem Borowiaka, druga część spotkania była już lepsza dla gości. Grom strzelił dwie bramki (Tomasz Kowalczyk i Tomasz Grabowski), nie tracąc żadnego.
- W przerwie przypomniałem zawodnikom, gdzie Borowiak ma swoje słabe punkty i w drugiej połowie graliśmy konsekwentnie to, co założyliśmy przed meczem - opowiada Marek Kwiatkowski, trener Gromu Nowy Staw. - Choć pierwszą połowę przegraliśmy, to mieliśmy kilka dogodnych okazji do strzelenia bramki. Biorąc pod uwagę nasz skład, mogę powiedzieć, że to był chyba nasz najlepszy mecz wiosną. Od pierwszej do ostatniej minuty graliśmy swoje, z zaangażowaniem i wolą walki. Gospodarze po meczu byli zszokowani wynikiem.
Grom Nowy Staw (5 miejsce w tabeli, 50 punktów) podejmie w następnej kolejce Rodło Kwidzyn (4 miejsce, 54 pkt. i jeden mecz zaległy). Spotkanie rozpocznie się 14 czerwca o godz. 14.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?