Jurand Lasowice Wielkie grał w składzie: Dębowski - S. Polus, Korda, Tryba, Brzezicki, Jabłoński, Geisler, Majka, D. Kępka, Wilmański, Wróblewski (60 Jankowski).
Pierwsi bramkę, w 29 minucie spotkania, strzelili gospodarze. Jednak już osiem minut później Jurand cieszył się z gola wyrównującego. Bramkę z rzutu karnego zdobył Kamil Wróblewski.
- To był mecz walki. Gospodarze próbowali długimi piłkami stwarzać sytuacje i to przyniosło efekt w 29 minucie. Najwyższy zawodnik na boisku, ponad 2-metrowy, dał prowadzenie Spójni - relacjonuje Tomasz Mazurek, trener Juranda Lasowice Wielkie. - W 37 minucie meczu wychodzącego na czystą pozycję Majkę faulował bramkarz, który został upomniany tylko żółtą kartką, a Wróblewski pewnie wykorzystał jedenastkę. Po przerwie Wilmański i Kępka minimalnie niecelnie uderzali na bramkę. Z kolei w 92 minucie piękną paradą popisał się nasz bramkarz, wybijając piłkę końcówkami palców. Trzeba szanować jeden punkt i przygotowywać się do środowego pojedynku finałowego w Pucharze Polski z Rodłem w Kwidzynie. W tym spotkaniu szansę dostaną rezerwowi zawodnicy, ponieważ rozgrywki ligowe są dla nas priorytetem.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?