Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pomezania Malbork dała sobie wydrzeć zwycięstwo. Wietcisa lepsza w przedostatniej kolejce

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
W 6 kolejce w grupie mistrzowskiej gr. II V ligi malborska Pomezania prowadziła do przerwy z Wietcisą Skarszewy, ale po ostatnim gwizdku sędziego została bez punktów. W sobotę (5 czerwca) przeciwnik wygrał przy Toruńskiej 2:1.

To piątoligowe ostatki. Pomezania gra już o "pietruszkę", ale trener Andrzej Tołstik zapowiadał, że w każdym meczu - mimo że IV liga znów stała się fatamorganą - jego piłkarze będą chcieli pokazać charakter. W przedostatniej kolejce nie zabrakło go żadnej z drużyn, ale skuteczność zdecydowanie była po stronie Wietcisy.

Najpierw dużymi umiejętnościami wykazał się Grzegorz Pluciński, broniąc groźny strzał, ale od 10 minuty malborczycy prowadzili. Krzysztof Michalczyk z kilku metrów pokonał Daniela Szczygielskiego. Grzechem byłoby nie wykorzystać bardzo dobrej piłki od Sławomira Ziemaka.

Później szansę na podwyższenie wyniku mieli Michalczyk, Robert Felski i Michał Marendowski. Goście aż tak dobrych okazji sobie nie stworzyli.

Do przerwy powinniśmy prowadzić trzema bramkami, a w drugiej połowie wypunktować przeciwnika - mówi Andrzej Tołstik. - A to przeciwnik nas wypunktował.

Pierwszy cios Wietcisa zadała w 67 minucie, doprowadzając do remisu po pięknym strzale Łukasza Tuska z około 30 metrów pod poprzeczkę. Dziesięć minut później rezultat spotkania został ustalony. Goście byli szczególnie groźni przy stałych fragmentach gry: rzutach rożnych, wolnych, nawet wrzutach z autu. Tym razem chodziło o wolny, podyktowany z boku pola karnego. Pozycja do bezpośredniego uderzenia na bramkę była trudna, ale Mateusz Wenta mocnym uderzeniem zmieścił piłkę pod poprzeczką.

Pomezania w drugiej połowie stworzyła więcej dogodnych okazji. Sam Robert Felski, który zwykle ratował zespół w opałach, tym razem aż trzykrotnie przestrzelił w bardzo dobrych sytuacjach, w tym dwukrotnie sam na sam. Już w doliczonym czasie gry bramkarz Wietcisy instynktownie obronił nogami strzał Mateusza Sroki.

- Bolą porażki, gdy jesteśmy zespołem o klasę lepszym. Mieliśmy 10-12 sytuacji. Można by nimi obdzielić trzy-cztery mecze. W niektórych sytuacjach można było zamknąć oczy i strzelić. Wiedząc, że już nie awansujemy, naszym celem było wychodzić w każdym meczu i walczyć o punkty, ale po raz kolejny schodzimy z głowami w dół. Przed nami ostatnie spotkanie, z Orłem Subkowy, musimy pokazać sportową złość i dać trochę radości kibicom, którzy kolejny raz nas nie zawiedli - mówi Andrzej Tołstik.

Pomezania: Pluciński - Bochyński, Jeleń (46 Owsianik), Pańko, Marszałek - Marendowski (69 Dryjas), Ziemak, Alaburda, Sroka, Michalczyk (69 Torłop) - Felski.

Po sobotniej porażce malborczycy (41 pkt) spadli na 5 miejsce w tabeli. Ostatni mecz sezonu rozegrają na swoim boisku 12 czerwca o godz. 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto