Pomezania Malbork grała w składzie: Rybarczyk - Kobyliński, Jeleń, Jurczyk, Wilk, Ratajczyk, Rychlik, Daukszys, Truszczyński (46 Dryjas), Konwa (60 P. Galeniewski), Pietrzyk (85 Maciąg).
Pomezania już w pierwszej minucie meczu objęła prowadzenie po strzale Łukasza Konwy. Świetnie zaczęła się też druga połowa spotkania, bo po dwóch minutach od wznowienia gry malborczycy znów cieszyli się z gola i znów trafił Łukasz Konwa.
Gospodarze zdobyli gola kontaktowego w 52 minucie meczu, a chwilę potem mieli sytuację sam na sam z Pawłem Rybarczykiem, ale golkiper Pomezanii uratował zespół przed stratą gola.
- Rywala "napoczęliśmy" już w 30 sekundzie meczu, ale po tym trafieniu pierwsza połowa w naszym wykonaniu się skończyła. Zawodnicy najwyraźniej pomyśleli, że wygraliśmy już spotkanie - opowiada Przemysław Marusa, trener Pomezanii Malbork. - Generalnie pierwsza połowa była brzydka - dużo gry w środku pola, mało sytuacji bramkowych. Żaden zespół nie stworzył sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. W drugiej połowie mieliśmy ich znacznie więcej, grając z kontrataku nie wykorzystaliśmy co najmniej trzech dobrych okazji do podwyższenia wyniku, niestety nie wykorzystali ich Konwa, Daukszys i Galeniewski. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i trzy punkty. Do końca sezonu zostało dziesięć kolejek i wszystko się jeszcze może wydarzyć.
W następnej kolejce (25 kwietnia o godz. 16) trzecia w tabeli Pomezania podejmie Piaski Wąglikowice.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?