Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pomezania Malbork straciła bardzo ważne trzy punkty. Porażka z liderem w Czersku niezasłużona, ale "piłka jest brutalna"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. MKS Pomezania
Złe wiadomości dla kibiców Pomezanii. W 1 kolejce grupy "mistrzowskiej" w gr. II V ligi malborska drużyna przegrała 0:1 z Borowiakiem Czersk, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry.

Po zmianie terminarza, wymuszonej przez "postój" rozgrywek spowodowany lockdownem, drużyny V ligi mają do rozegrania mniej meczów. W grupie "mistrzowskiej" w gr. II klasy okręgowej jest ich tylko siedem. Taki stan rzeczy znacznie utrudnił Pomezanii Malbork pogoń za drugim miejscem dającym prawo gry w barażach o IV ligę.

Rywalizację w grupie "mistrzowskiej" malborczycy rozpoczęli w niedzielę (2 maja) wyjazdowym spotkaniem z liderem Borowiakiem Czersk. Przystępowali do niego z dodatkową presją, wiedząc, że dzień wcześniej wicelider Żuławy Nowy Dwór Gdański rozgromił na wyjeździe Olimpię Sztum 6:1. W tej sytuacji Pomezanię musiało interesować tylko zwycięstwo w Czersku.

Niestety, mecz z liderem, chociaż układał się dobrze, to skończył się fatalnie.

Dawno nie dominowaliśmy nad żadnym zespołem tak bardzo, tak jak tutaj nad liderem. Za dominację nikt jednak punktów nie daje - mówi podłamany Andrzej Tołstik, trener Pomezanii.

I dodaje, że o postawie swoich zawodników nie może powiedzieć złego słowa. Goście przeważali, byli drużyną zdecydowanie lepszą, stworzyli sobie kilka okazji bramkowych, których niestety nie wykorzystali. Remis - przy zwycięstwie Żuław w Sztumie - niewiele by dawał, ale nie udało się zdobyć nawet punktu. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry wyświechtane powiedzenie o tym, jak to bardzo potrafią się mścić niewykorzystane sytuacje, potwierdziło się w całej rozciągłości. Gospodarze po jedynym strzale oddanym na bramkę Pomezanii ustalili wynik na 1:0.

- Po stałym fragmencie doszło do zamieszania pod naszą bramką, zawodnik Borowiaka uderzył z ok. 16 metrów po długim rogu. To był bardzo dobry strzał, Grzesiu Pluciński nie miał szans - relacjonuje Andrzej Tołstik. - Piłka nożna jest brutalna. Bardzo dobrze mentalnie podeszliśmy do tego meczu, byliśmy lepsi pod każdym względem, a teraz musimy przyjąć do wiadomości to, co się stało. Odebraliśmy sobie procentowo trochę szans na awans.

Pomezania: Pluciński - Owsianik, Skalski, Jeleń, Marszałek - Michalczyk (75 Marendowski), Pańko (55 Dryjas), Ziemak, Latkiewicz, Torłop - Felski.

Zostało 6 meczów do końca sezonu, a w nich maksymalnie 18 punktów do zdobycia. Strata do Żuław Nowy Dwór Gdański to 10 pkt. Dużo. Na dodatek malborczycy zagrają z nimi na wyjeździe.
Ale najpierw w najbliższą sobotę (8 maja) o godz. 17 Pomezania (5 m., 32 pkt) podejmie przy ul. Toruńskiej sztumską Olimpię (8 m., 23 pkt).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto