Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pomezania Malbork - Żuławy Nowy Dwór Gdański. Bramki po przerwie, czerwona kartka w końcówce

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
W ostatnim meczu rundy jesiennej w V lidze Pomezania i Żuławy podzieliły się punktami. Spotkanie na stadionie przy Toruńskiej w Malborku zakończyło się remisem 1:1 (0:0).

Żuławy w ciągu rundy jesiennej przebyły długą drogę, wydostając się z dolnych rejonów klasyfikacji i zbliżając się do czołówki. Pomezania długo zajmowała miejsce w pierwszej trójce, ale wypadła z niej pod koniec października. W sobotę spotkali się więc sąsiedzi w tabeli i, zgodnie z przewidywaniami, był to wyrównany mecz.

W pierwszej połowie więcej z gry mieli gospodarze. Mowa o stuprocentowych sytuacjach. W 8 minucie świetną okazję do wyprowadzenia malborczyków na 1:0 miał Kamil Dryjas, ale z 5 metrów strzelił obok bramki. Ten pomocnik Pomezanii nie mógł też uwierzyć, że nie skierował piłki do siatki w 40 minucie. Ponownie uderzał z 5 metrów, tym razem głową po dośrodkowaniu Patryka Korynta. Na lekkie usprawiedliwienie ma to, że pozycja była trudniejsza niż przy pierwszej sytuacji.

W międzyczasie, pomiędzy tymi dwoma okazjami, nowodworzanie spore zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach, ale miejscowi skutecznie utrudniali im dojście do pozycji strzeleckich. Jednak w 43 minucie goście od środka boska rozklepali malborczyków i sam na sam z Dawidem Pelcerem wyszedł Mateusz Gruszewski. Zawodnicy Pomezanii mogli mu podziękować, bo uderzył nad poprzeczką.

W przerwie napastnik Żuław miał czas, by sobie przemyśleć, co poszło nie tak, i już w pierwszej minucie drugiej połowy zrehabilitował się za "pudło". Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił młody Mateusz Grędzicki, Gruszewski dostał podanie za plecy malborskiej obrony i strzałem w długi róg pokonał Pelcera w sytuacji sam na sam. 0:1.

Goście dwie minuty później mogli podwyższyć prowadzenie, ale bramkarz Pomezanii zatrzymał uderzenie Krzysztofa Kleina z pola karnego. Gra malborczyków znacznie się poprawiła, gdy na boisku pojawił się Michał Marendowski, który wniósł spore ożywienie w poczynania swojej drużyny. Chwilę po wejściu na boisku został sfaulowany w bocznej strefie przed polem karnym. Do piłki podszedł Mateusz Latkiewicz, to miało być dośrodkowanie, tymczasem... piłka wpadła "za kołnierz" Bartłomiejowi Gruszewskiemu. 1:1.

Ten gol podbudował gospodarzy, bo w kolejnych minutach przejęli inicjatywę. W 65 minucie znowu przed szansą na zdobycie bramki stanął Dryjas i, tym razem po wrzutce Tomasza Owsianika, ponownie zabrakło szczęścia po strzale głową z ok. 5 metrów. Piłka przeszła obok słupka.

Nowodworzanie odgryźli się w 77 minucie. Ładną akcję w polu karnym Pomezanii przeprowadził Tomasz Dobrzyński, wycofał w okolice "jedenastki" do Marka Kruczkowskiego, który chociaż nie był pilnowany, spudłował w dogodnej okazji. Już w doliczonym czasie gry właśnie za bardzo ostry faul na Kruczkowskim po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Tomasz Jeleń, kapitan gospodarzy. Sfaulowany już nie był w stanie kontynuować gry w ostatnich kilkudziesięciu sekundach meczu.

- Marek plac gry zamienił na szpitalną izbę przyjęć. Po badaniu TK okazało się, że nasz środkowy pomocnik na skutek kopnięcia w twarz ma złamany nos z przemieszczeniem - informuje klub z Nowego Dworu Gdańskiego na swoim profilu na Facebooku.

Wracając do wyniku spotkania, oba zespoły mogą mieć niedosyt, tym samym... remis wydaje się sprawiedliwy.

- Myślę, że obie drużyny stworzyły całkiem ciekawe widowisko. Z przebiegu mecz wyglądał na wyrównany, ale sytuacji klarownych my mieliśmy więcej. Niemniej, ten punkt trzeba docenić - mówi Andrzej Tołstik, trener Pomezanii. - Cieszy to, że ze świetnej strony zaprezentował się 15-latkowie: Mateusz Latkiewicz i Konrad Nędza; pokazują, że małymi krokami zaczynają aspirować do pierwszej "jedenastki". Zabrakło w tym meczu Bartosza Drewka i Marlona Escobara, czyli dwóch najlepszych strzelców naszego zespołu. Na pewno to mogłoby wyglądać inaczej, gdybyśmy mieli ich w składzie, ale myślę, że Konrad Nędza i Rafał Galeniewski starali się ze wszystkich sił, by ich godnie zastąpić.

Pomezania Malbork - Żuławy Nowy Dwór Gdański 1:1 (0:0)

Bramki: Mateusz Latkiewicz (56) - Mateusz Gruszewski (46).

Pomezania: Pelcer - Kobyliński, Jeleń, Grędzicki, Owsianik - Dryjas, Latkiewicz, Łazarczyk (46 Gdela), Korynt (82 Leszczyński) - Nędza, R. Galeniewski (55 Marendowski).

Żuławy: B. Gruszewski - D. Kiełczyński, Szwec, D. Wójcik, G. Smarż - Dyl (69 Niemyjski), Kruczkowski, M. Koller (77 P. Koller), P. Kiełczyński - Gruszewski, Klein (60 Dobrzyński).

Fotorelacja. Pomezania Malbork - Żuławy Nowy Dwór Gdański 1:...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto