Canoa Cup nie ma określonego dystansu - zawodnicy ścigają się w trakcie dwunastu godzin, a ich zadaniem jest przepłynąć jak najwięcej kilometrów. W sobotę na Nogacie rywalizowali na pętli o długości 4 km między mostem kolejowym a przystanią MKS Nogat. Każda pokonana pętla była odznaczana przez sędziego.
Zawodnicy, oczywiście, nie płynęli nieprzerwanie przez pół doby, bo przy sobotnich warunkach byłoby to niewykonalne. Wracając do przystani malborskiego klubu, musieli uporać się z dużym wiatrem. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas robili sobie przerwy na lądzie, by się pokrzepić i napić ciepłej herbaty lub kawy. Każdą przerwę trzeba było zgłaszać sędziemu.
Zmagania na Nogacie trwały od godz. 6.30 do 18.30. Jak wyjaśnia Michał Zielski, jeden z organizatorów, w Polsce nie ma drugiej takiej imprezy kajakowej jak maratony Canoa Cup. Zawody wzorowane są na wyścigu imprezie w szwedzkim Malmoe, gdzie zawodnicy pokonują podobną pętlę w ciągu 24 godzin.
Wkrótce podamy wyniki malborskiej imprezy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?