Czy miał ksiądz kiedyś okazję spotkać się z Janem Pawłem II?
Kilkakrotnie. Było takie jedno spotkanie, które stanowiło wielkie przeżycie. W sierpniu 1998 r. wybrałem się z delegacją diecezji elbląskiej do Castel Gandolfo. Pojechałem tam z innymi księżmi, aby zaprosić papieża na pielgrzymkę do Elbląga. Podczas tego spotkania Jan Paweł II każdemu z nas coś powiedział, nie brakowało życzliwych słów. Czuło się wtedy jego bliskość, bezpośredniość i ciepło. Był dla mnie autorytetem duchowym. Miałem też okazję poznać Karola Wojtyłę, zanim jeszcze został papieżem, to było w latach 60.
Jak zareagował ksiądz na wieść o śmierci papieża-Polaka?
Było to długie umieranie i muszę powiedzieć, że spodziewałem się i byłem na śmierć papieża przygotowany. Towarzyszył mi ból, że odchodzi wspaniały człowiek. Coś pękło w moim sercu, bo przecież związany byłem z jego pontyfikatem przez większość mojego kapłaństwa. Kilkanaście minut po śmierci Jana Pawła II modliła się cała parafia [w 2005 r. ks. Żołnierkiewicz był jeszcze proboszczem parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Malborku - przyp. red.]. Ludzie przychodzili ze zniczami i się modlili. To była spontaniczna modlitwa. Śmierć papieża była impulsem do refleksji dla każdego z nas.
W sobotę minie szósta rocznica śmierci Jana Pawła II. Jak powinniśmy spędzić ten dzień?
Powinniśmy przeżywać to nie tylko w sercu. Rozważając jego życie, zauważamy, że był apostołem przebaczenia i pod tym kątem powinniśmy to przeżywać. Dobrze byłoby, gdybyśmy modlili się w grupach w duchu wdzięczności Bogu za tak wielkiego posłannika wiary.
Czy od momentu śmierci Jana Pawła II zauważa ksiądz jakąś przemianę w Polakach?
Myślę, że przemiana jest zauważalna. Wiele osób zmieniło sposób swojego zachowania. Dokonało się wiele nawróceń. Ludzie mówili mi, że zwracali się do papieża za pośrednictwem Boga w trudnych momentach oraz żeby zmienił ich życie na lepsze.
Jakim człowiekiem był Karol Wojtyła?
Był przede wszystkim przyjacielem człowieka. Pochylał się z miłością nad każdym. Widział w każdym człowieku odbicie Boga. Świadectwem tego jest właśnie to, że całował dzieci, młodzież i ludzi starszych w czoło, ponieważ widział we wszystkich obraz Stwórcy. Ponadto, czuł chęć pielgrzymowania. Wypływała ona z niesamowitej przyjaźni do człowieka. W sumie odbył 104 pielgrzymki. Oprócz tego, wiele rzeczy potrafił zażegnać pokojowo.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?