Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Żniwa bez dramatów, ale też bez rekordów

Monika Kaczyńska
Tegoroczne plony wszystkich zbóż oprócz rzepaku są na  średnim poziomie
Tegoroczne plony wszystkich zbóż oprócz rzepaku są na średnim poziomie Anna Arent
W tym roku żniwa rozpoczęły się później, jednak w Wielkopolsce większość zbóż już z pól zebrano. Praktycznie zakończyły się żniwa rzepakowe, najwięcej na polach pozostało owsa. Jeśli chodzi o te zasiewy do zebrania zostało jeszcze 23,8 proc. obsianej tym zbożem powierzchni, czyli około 9,5 tys. ha - wynika z danych Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Jak dotąd plony nie były rewelacyjne. Pszenicy ozimej rolnicy zebrali z hektara przeciętnie 4,14 t, jarej 3,35 t. Jeszcze gorzej było z rzepakiem - ozimego, stanowiącego przytłaczającą większość zasiewów rolnicy zebrali przeciętnie zaledwie 1,99 t.

- W tym przypadku zawiniła pogoda - komentuje Kornel Pabiszczak z Izby Rolniczej w Poznaniu. - Już po zimie rzepak był przerzedzony. Gdy zakwitł przyszły przymrozki, na to nałożyła się susza. Kiedy zaczęło padać rzepak był już dojrzały i w przeciwieństwie do innych zbóż na tym nie skorzystał. No, i mamy efekt - podsumowuje.

Czy to oznacza, że olejarnie będą miały problem z surowcem? Może tak być, jeśli okaże się, że rzepakowe plony w innych krajach Unii Europejskiej były równie kiepskie, jak w Polsce.

Czytaj także: Protest rolników pod Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Nieco lepiej, przynajmniej pod względem ilości wygląda sytuacja z pszenicą, żytem, a także mieszankami zbożowymi. Dotychczas plon pszenicy ozimej z hektara wynosi 4,14 t. To tylko niewiele mniej niż średnia krajowa. Jednak powodów do radości nie ma.

- To dane zbierane ze wszystkich gospodarstw - od wielkich, towarowych, po takie, które produkują wyłącznie na własne potrzeby - zwraca uwagę Kornel Pabiszczak. - Jeśli ktoś produkuje na rynek musi mieć wydajność na poziomie 5 t z hektara. Inaczej na dłuższą metę mu się to nie opłaci. W tym roku o taki wynik bardzo trudno. Choć generalnie nie jest źle. Inna sprawa, że w tym roku z zebraniem zbóż na czas mają problem nie tylko małe gospodarstwa, które korzystają z wypożyczanego sprzętu, ale i te największe.

Krótkie okresy, kiedy nie pada nie wystarczają, żeby w terminie zebrać wszystko. Do tego coraz nowocześniejsze maszyny nie pozwalają zbierać zboża, gdy jest zbyt wilgotne. Starsze pozwalały na większą elastyczność.

Wielkopolscy rolnicy podkreślają także, że w tym roku mniejszym problemem niż wysokość plonów może okazać się jakość zbóż. Z powodu opadów deszczu w czasie żniw zboże nie spełnia wszystkich norm stawianych pszenicy konsumpcyjnej. To dla rolników oznacza mniejsze zyski, a dla młynarzy może oznaczać konieczność importowania surowca.

Na razie nic nie wskazuje, żeby miało to w znaczący sposób wpływać na ceny pszenicy konsumpcyjnej, a co za tym idzie wyrobów zbożowych. Chyba że po żniwach okaże się, że zbóż dobrej jakości brakuje nie tylko w Europie, ale i na świecie. Wtedy ceny mogą pójść nieco w górę. To jednak scenariusz mało prawdopodobny. Raczej więc nie musimy się obawiać, że za chleb, mąkę czy makaron jesienią zapłacimy więcej niż dotychczas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto