Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieża widokowa w Malborku mogłaby być drogowskazem dla turystów. Własną koncepcję trasy z dworca do zamku zaprezentował młody architekt

Anna Szade
Anna Szade
To widok z góry na trzypoziomowy plac centralny. Widać również obiekt z kinem i salami konferencyjnymi.
To widok z góry na trzypoziomowy plac centralny. Widać również obiekt z kinem i salami konferencyjnymi. Projekt autorstwa Adriana Noskowicza
Architekt Adrian Noskowicz, absolwent Politechniki Warszawskiej, zaprosił uczestników posiedzenia Rady Gospodarczej na spacer po Malborku, jaki zaprojektował. Chodzi o trasę od dworca, która mogłaby w sposób intuicyjny poprowadzić gości w stronę zamku. Atutem jest likwidacja wszelkich barier i wieża widokowa, dzięki której z 30 metrów można byłoby podziwiać panoramę miasta.

Rada Gospodarcza w Malborku. Wyjątkowi goście na posiedzeniu

Rada Gospodarcza w Malborku składa się z przedstawicieli przedsiębiorców różnych branż, ale i ważnych instytucji publicznych, jak choćby Muzeum Zamkowe czy Powiatowy Urząd Pracy. Spotkanie, które odbyło się w czwartek (1 czerwca) zdominowała dyskusja o planach rozwojowych miasta.

Pretekstem był projekt dyplomowy, który zaprezentował Adrian Noskowicz, absolwent Politechniki Warszawskiej. Jego promotorką była prof. Danuta Kłosek – Kozłowska z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, członek Międzynarodowego Komitetu Naukowego Miast Historycznych ICOMOS.

Panią profesor poznaliśmy przy okazji prezentacji koncepcji dla Starego Miasta Byliśmy pod wrażeniem spotkania w Szkole Łacińskiej, podczas którego zaprezentowano, jak można zmienić tę część Malborka i uzyskać zupełnie inną przestrzeń – przypomniał Jarosław Filipczak, przewodniczący Rady Gospodarczej.

Prof. Danuta Kłosek – Kozłowska przyznała, że lubi odwiedzać Malbork.

Jest mi miło spotykać się z Państwem, zwłaszcza że po naszej międzynarodowej konferencji ICOMOS w 2019 r. zauważyliśmy ogromny potencjał tego miasta – mówiła do przedsiębiorców i przedstawicieli miejskich władz.

Droga i cel. Turyści błądzą idąc do zamku

Praca dyplomanta Adriana Noskowicza nosi tytuł „Droga i cel. Idea wędrówki, jako proces redefinicji ciągłości przestrzeni publicznej, na przykładzie Malborka. Zagospodarowanie przestrzeni miejskiej pomiędzy dworcem a Zamkiem Krzyżackim, Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO”.
Gdyby oceniać pracę po okładce, można byłoby pomyśleć, że po raz kolejny ktoś zaproponował przewidywalne rozwiązanie. Ale nie tym razem.

Okazuje się, że inspiracją były własne doświadczenia młodego architekta. Jak przyznał, gdy wysiadł z pociągu i znalazł się przed dworcem, nie wiedział dokąd pójść, bo nic nie prowadziło go w stronę zamku.

Zgłębiając sytuację miasta, strasznie przykuła moją uwagę droga krajowa nr 22 i problemy, które ona generuje. W tym miejscu miasto jest nieintuicyjne, niedostępne dla osób niepełnosprawnych i trzeba „odpalić” nawigację i z nosem w niej zwiedzać miasto. A tak naprawdę ten, kto przyjeżdża do Malborka, powinien mieć jasny przekaz, gdzie jest zamek, w którą stronę powinien iść – mówi Adrian Noskowicz.

Zamiast tego i mieszkaniec, i turysta, „dostają” bariery w postaci wysokich krawężników, murków oporowych, „kulek” wzdłuż chodnika przy ul. Kościuszki, przez które w centralnym punkcie są samochody, nie ludzie. I mnóstwo barierek wokół placu Kazimierza Jagiellończyka.
- Cały plac jest ogrodzony prawie z każdej strony, a tam gdzie nie jest, są schody, więc osoba na wózku, ale także ojciec czy matka z dzieckiem w wózku się nie przedostanie. Nie ma tam gdzie usiąść, zwłaszcza wśród zieleni, i odpocząć przed dalszą wędrówką. Są puste ściany pierzei w miejscu dawnego kina Capitol, a w mieście takim jak Malbork potrzebne jest kino czy basen – wylicza Adrian Noskowicz.

Jak sam przyznał, dopiero podczas drugiego pobytu w Malborku odkrył, że czarne barierki w centrum skrywają kanał Juranda. A przecież jego zabetonowanie zupełnie kłóci się z obecnie obowiązującym filozofią rozbudowy błękitno-zielonej infrastruktury, dzięki której można przeciwdziałać skutkom zmian klimatycznych.

W autorskiej diagnozie lokalnych problemów młody architekt zauważył też, że… w centrum Malborka brakuje ludzi.
- Po godzinach zamknięcia Muzeum Zamkowego, gdy wyjeżdżają turyści, miasto robi się puste – przyznaje Adrian Noskowicz.
A zamiast rozmaitych funkcji, które powinno być wyposażone miasto, jest pustynia kulturalna, rekreacyjna, a nawet gastronomiczna.

Sam tego doświadczył, gdy odkrył, że w centrum najbardziej oblegany jest McDonald’s albo jedna czy dwie kawiarnie przy ul. Kościuszki.

Było to szokujące, że w mieście światowego dziedzictwa, które rocznie odwiedza kilkaset tysięcy turystów ciężko znaleźć restaurację – mówi Adrian Noskowicz. - Ale nie ma przestrzeni dla tych restauracji, bo wybrukowana przestrzeń ul. Kościuszki, wyposażona w ławki, nie zachęca wcale ludzi, by tam usiedli i wydali pieniądze.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork. Plan zagospodarowania centrum ujrzał światło dzienne. Można odliczać dni, gdy powstanie nowe miasto zamiast Pemalu

Jest plan. Wieża widokowa byłaby wielkim drogowskazem dla przyjezdnych

Architekt nie ograniczył się tylko do oceny tego, co zastał. Przygotował koncepcję, która zmienia krajobraz miasta, ale i przełamuje stereotypy. Przynajmniej na trasie z dworca do zamku. Zaczął od pomysłu, który może dla niektórych być kontrowersyjny, ale pomoże przejść płynnie przez „krajówkę”.
- Obecnie jest przejście podziemne, które prowadzi do… schodów. To jest bardzo dziwne rozwiązanie. Gdy przeszedł miasto wzdłuż i wszerz, znalazłem punkt, z którego widać zamek i stwierdziłem, że to jest dobre miejsce, by zlokalizować tam wieżę widokową, z której można z 30 metrów podziwiać panoramę z kluczowym widokiem na zamek – przekazuje swój pomysł.

To wymagałoby na pewno zmiany organizacji ruchu, bo założenie jest takie, że wieża widokowa powstałaby w miejscu obecnego wyjazdu z dworca na al. Rodła. Taka budowla widoczna byłaby za to z daleka.

Aktualnie sprzed dworca nie możemy dostrzec, gdzie zamek jest zlokalizowany. A ta czerwona wieża przyciągałaby wzrok kolorem, formą i światłem. Stanowiłaby drogowskaz, który prowadzi zagubionego turystę do zamku, jednocześnie umożliwiając swobodne przedostanie się na drugą stronę drogi krajowej nr 22 – wyjaśnia Adrian Noskowicz.

W okolicy wieży widokowej powstałby budynek muzeum miasta, który przybrałby bardzo nowoczesną formę. Wewnątrz byłyby sale ekspozycyjne, konferencyjne i punkt informacyjny dla turystów. Oczywiście, wszystko bez barier, a obok schodów byłaby także winda.
W dalszą drogę też miałyby prowadzić kolor i światło, choćby poprzez jednolity projekt mebli miejskich czy latarni, a także posadzek, które intuicyjnie kierowałyby w stronę ul. Kościuszki.

A tam – szok. Woonerf z zaprojektowanym dojazdem dla służb czy mieszkańców, ale też z niewielkimi usługami, kioskami, cukierniami, kawiarniami, gdzie aż chciałoby się zatrzymać wśród atrakcyjnych nasadzeń.

To jest ważne, by połączyć ruch pieszych z możliwością przejazdu samochodem, z pierwszeństwem dla pieszych, z dużą ilością zieleni – podkreśla Adrian Noskowicz.

Ale to nie jedyne atrakcje. W projekcie znalazły się również przestrzenie rekreacyjne, dla dorosłych i dla dzieci. To byłby również pretekst, by miasto nie zamierało po godz. 18, bo można byłoby tam w różny sposób spędzać czas.
Jak przyznał młody architekt, zanim zabrał się do swojego projektu nie tylko chodził po Malborku, ale również odwiedzał go wirtualnie, czytając opinie i komentarze mieszkańców. Tam poznał więc top listę marzeń malborczyków. Dlatego jedną z nowych funkcji przy ul. Kościuszki, które proponuje, jest… stara funkcja, czyli budynek kina z salami konferencyjnymi w miejscu dawnego Capitolu.

W swojej pracy dyplomowej Adrian Noskowicz rozprawia się również z miejską wyspą ciepła, czyli kamiennym placem z fontanną. Jego projekt rekompozycji zakłada, że ta „patelnia” zamieni się w obiekt trzypoziomowy. Fontanna zostałaby na pierwszym poziomie, na drugim byłby zielony dach. A poziom -1 otwiera się na kanał Juranda z kaskadowym zejściem do wody i zadaszeniem umożliwiającym schronienie przed upałem. Oczywiście, komfortowe dotarcie do poszczególnych poziomów zapewniałaby winda.
Do tego te same meble miejskie co na ul. Kościuszki i wielkie otwarcie na woonerf zamiast szczelnie zagrodzonej obecnie przestrzeni.

A po przeciwnej stronie – otwarcie na zamek, który jest celem tej wędrówki, więc w żadnym momencie nie można go stracić z oczu. Nawet jeśli po drodze utknie się w którejś z przewidzianych w tym miejscu kawiarni i restauracji.
Młody projektant nie zawahał się też zaproponować tuż przy pl. Jagiellończyka basenu z obiektem hotelowym.

Jak poinformowała promotorka, prof. Danuta Kłosek – Kozłowska, Adrian Noskowicz otrzymał za swój projekt ocenę celującą.

Spróbował powiązać kilka projektów w jeden i na pewno dostarcza wielu powodów do przemyśleń – przyznaje prof. Danuta Kłosek – Kozłowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedźwiedź szuka pożywienia w koszu na odpadki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto