Pomóż na odległość podopiecznym Reksa
Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks stara się pomagać czworonogom, jak tylko może. Nowy pomysł dotyczy „nieadopcyjnych” psów i kotów.
Jeżeli marzysz o adopcji zwierzaka, lecz nie masz możliwości tego zrobić, możesz zostać wirtualnym opiekunem i dołożyć swoją cegiełkę dobra dla zwierząt. Dzięki temu możesz na odległość pomóc zwierzakom. Twoje wsparcie realnie wpłynie na ich życie, wiele z nich jest nieadopcyjna, bo schorowana, lękliwa i potrzebuje nieustającej opieki – informują wolontariusze z Reksa.
Na miesięczne koszty utrzymania zwierzęcia składa się przede wszystkim dobrej jakości karma, leczenie i leki, jeśli są potrzebne, oraz utrzymanie domu tymczasowego. Okresowo także szczepienia, odrobaczenie i akcesoria, jak zabawki, legowiska, smycze, obroże, szelki.
Więcej informacji o adopcji podopiecznych Reksa znajdziesz TUTAJ.
ZOBACZ TEŻ: Malborski Reks ma pełno psów i kotów do pokochania
Polubcie nowy profil Reksa na Facebooku
Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks nie jest schroniskiem, tylko organizacją pozarządową działającą na zasadzie domów tymczasowych. To ludzie dobrej woli, którzy decydują się przygarnąć kota czy psa, zanim nie znajdzie się dla nich dobry opiekun na stałe. Część kotów znajduje się też w siedzibie Reksa.
Działalność informacyjną stowarzyszenie prowadzi przede wszystkim za pośrednictwem Facebooka, dlatego sporym problemem była utrata jakiś czas temu profilu z zasięgami budowanymi od wielu lat. Reks ma nowe konto na Facebooku, ale jeszcze nie udało się pozyskać tak dużej liczby obserwujących jak na poprzednim. A od tego zależą też wpływy, dzięki którym organizacja może nieść pomoc zwierzętom. Im więcej osób dotrze na profil, obejrzy zdjęcia psów i kotów, tym więcej być może zdecyduje się na przekazanie darowizny na podane tam konta pomocy. Zwłaszcza że czasy są bardzo trudne.
Jest źle. Liczba adopcji bardzo spadła
Stowarzyszenia pomagające zwierzętom nie są samotnymi wyspami. Ich działalność zależy od ludzi dobrej woli, a oni obecnie nie są w stanie pomagać w takim stopniu jak wcześniej. Sami w budżetach domowych oglądają każdą złotówkę w trudnych czasach wysokiej inflacji.
Reks też żyje m.in. ze zbiórek internetowych.
- Ustawiamy je na 20-30 tys. zł, a udaje nam się zebrać kilka tysięcy, a na przykład tylko dwie ostatnie faktury od lekarza weterynarii mamy na 21 tys. zł i 16 600 zł. Jest bardzo źle, jest dużo gorzej, niż było, bo po prostu ludzie nie mają pieniędzy. Wszystko drożeje, ale to oczywiście dotyczy nie tylko naszej organizacji, tak jest w całym kraju – mówi Krystyna Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.
Z psami jest mniejszy problem, ale kotów ta organizacja ma pod opieką ponad 100. Trochę w swojej siedzibie, a zdecydowaną większość we wspomnianych domach tymczasowych. Wszystkie czworonogi trzeba wyżywić czy choćby kupić żwirek do kuwet.
Prosty przykład. Przed wzrostem inflacji kupowaliśmy tonę żwirku za 900 zł, a teraz to kosztuje 2,5 tys. zł, nawet do 2700 zł. 15-kilogramowy worek kosztował 15 zł, teraz jest 52 zł. Cena skoczyły 3-4 razy – wyjaśnia Krystyna Panek.
Niestety, ogólna sytuacja gospodarcza, rosnące koszty życia odbiją się na adopcjach zwierząt.
- Liczba adopcji spadła niemal do zera. Taka tendencja jest w całym kraju, nie tylko u nas. Ludzie obliczają koszty utrzymania zwierzęcia; wiedzą, że będą musieli zapłacić za wizyty u lekarza weterynarii, za karmę, za żwirek. Niestety, sytuacja jest tragiczna. My ratujemy zwierzaki, a potem nie mamy co z nimi zrobić – martwi się Krystyna Panek.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?