- Kamery instalujemy po to, żeby uchronić budynek przed dalszym niszczeniem elewacji - tłumaczył niedawno Bogdan Kułakowski, prezes Malborskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Mamy z tym problem, a dzięki monitoringowi będziemy mogli ustalić, kto za to odpowiada.
Nie wszystkim mieszkańcom się to spodobało. Do redakcji „Dziennika Bałtyckiego” dotarł list od jednej z mieszkanki domu przy ul. Rolniczej 14, w którym wyrażała swoje obawy.
- Czy ktoś z zarządu MTBS pytał, czy chcemy być monitorowani przez 24 godziny na dobę? Prezes sam zadecydował o kamerach, nic nie uprzedzał, ani nie pytał mieszkańców o zdanie - napisała mieszkanka bloku.
Bogdan Kułakowski uspokaja, że kamery mają tylko czuwać nad porządkiem i bezpieczeństwem mieszkańców, a nie nad ich śledzeniem.
- W przyszłym tygodniu każdy mieszkaniec tego domu będzie mógł samemu zobaczyć widok z kamer - mówi prezes MTBS. - Uzgodniliśmy z firmą Multimedia, że puści sygnał do odbiorników w mieszkaniach, nawet jeśli ktoś nie ma tam wykupionego abonamentu.
Zainstalowanie monitoringu kosztowało MTBS ok. 20 tys. zł. Nie wiadomo jeszcze, czy kamery pojawią się też przy innych domach.
- To będzie zależało od potrzeb i uwag mieszkańców - mówi Kułakowski. - To kosztowna inwestycja, ale robię wszystko, by zadowolić naszych lokatorów.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?