WOŚP 2021 w Malborku. Tak wolontariusze kwestowali na ulicach miasta podczas 29 finału

Wczesnym rankiem wolontariusze wyszli na ulice Malborka. Z charakterystycznymi puszkami i identyfikatorami można ich było spotkać również przy sklepach. Termin 29 Finału WOŚP został przesunięty na 31 stycznia, ale może to i dobrze, bo tego dnia wypada niedziela handlowa, a otwarte markety to dla wolontariuszy większa szansa na datki. Tak samo jak okolice kościołów, chociaż czasem wiązało się to z ryzykiem usłyszenia gorzkich słów.

Wychodzi młody człowiek zaraz po mszy i mówi nam, że mamy stąd iść, bo zbieramy na aborcję dzieci – mówi nam mieszkanka Malborka. - Jak można coś takiego wymyślić!

Warto więc przypomnieć, że hasło przewodnie na 29 Finał WOŚP brzmi: „Finał z głową”, a zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu dla oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy.

Ale to nie był odosobniony przypadek.

Jak tylko zacząłem zbierać rano, od razu pierwsza osoba dała mi „wykład”. Potem od pani, która chodziła z trójką dzieci, słyszałem, że ktoś zaatakował ją takimi słowami, że lepiej nie powtarzać. Kazała dzieciom odejść kawałek dalej, a wzięła to na siebie. Sprawa jest prosta: jeśli ktoś nie chce, niech nie wrzuca pieniędzy do puszki, ale niech też nie przeszkadza – mówi jeden ze starszych wolontariuszy, który kwestuje co roku.

Na szczęście, to tylko incydenty. Dużo więcej było sympatycznych reakcji, co można wnioskować choćby po liczbie przechodniów z przyklejonymi serduszkami. Zdarzało się, że mieszkańcy szukali wolontariuszy, żeby tylko coś wrzucić do puszki. Albo sytuacje, że ktoś po pierwszej odmowie jednak poszukał głębiej w kieszeniach i cofnął się, żeby dorzucić coś od siebie.

O tym, że trwa 29 Finał WOŚP, przypominała też karetka Joannitów Dzieło Pomocy. Ten mobilny punkt zbierania datków od rana kursował po mieście, dając znać o swoim zbliżaniu dźwiękami hymnu Wielkiej Orkiestry. Wolontariuszom z karetki można było wrzucać pieniądze do puszki lub zapłacić kartą poprzez WOŚP-owy terminal płatniczy.

W sumie na ulicach Malborka pojawiło się blisko stu wolontariuszy, a wśród nich "agent 007". Taki numer na identyfikatorze miał burmistrz Marek Charzewski, który co roku gra z Wielką Orkiestrą. Wieku się nie wypomina, dla WOŚP to też nie ma żadnego znaczenia, ale dla "kronikarskiego porządku" podajmy, że włodarz był najstarszym wolontariuszem. Najmłodsza to Marysia Ostrowska, która w wózku kwestowała z rodzicami.

Tegoroczny malborski finał przeniósł się do Radia Malbork, natomiast rolę kawiarenek z ciastami, które w poprzednich latach były organizowane podczas imprez na lodowisku i w auli Szkoły Podstawowej nr 5, przejęła CieKawa Klubokawiarnia przy ul. Mickiewicza. Można tu było kupić ciasta na wynos, przygotowane przede wszystkim przez szkoły (mamy uczniów i nauczycielki). Zainteresowanie było bardzo duże.

Warto też przypomnieć, że cały czas trwają licytacje przygotowane przez sztab WOŚP w Malborku w serwisie Allegro. Obecnie najwyższą kwotę, już ponad 3 tys. zł, osiągnął obraz malborskiego artysty, Mariusza Stawarskiego. Ktoś gotów jest dać 1 tys. zł za prywatny koncert zespołu Jack Sparrow. Natomiast cena za dzień pracy burmistrza Marka Charzewskiego oferowany zwycięzcy licytacji przekroczył 800 zł. Te i inne aukcje są w toku. Szczegóły TUTAJ.

Te pieniądze w najbliższych dniach zostaną dodane do gotówki, którą zlicza skarbiec malborskiego sztabu WOŚP w sali posiedzeń Urzędu Miasta.