Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory 2007. Stopniała liczba posłów ziemi malborskiej

JACEK SKROBISZ
Malbork. Wielu wyborców z uśmiechem szło na wybory, wierząc w siłę swojego głosu. FOT. ANNA ARENT
Malbork. Wielu wyborców z uśmiechem szło na wybory, wierząc w siłę swojego głosu. FOT. ANNA ARENT
Tylko jednego przedstawiciela będzie miał powiat malborski w Sejmie RP w jego nowej, szóstej kadencji. Po niedzielnych wyborach parlamentarnych powody do zadowolenia ma tylko Tadeusz Cymański z Prawa i Sprawiedliwości.

Tylko jednego przedstawiciela będzie miał powiat malborski w Sejmie RP w jego nowej, szóstej kadencji. Po niedzielnych wyborach parlamentarnych powody do zadowolenia ma tylko Tadeusz Cymański z Prawa i Sprawiedliwości. Do Sejmu dostał się po raz czwarty.

Piętnastu kandydatów z powiatu malborskiego próbowało dostać się do Sejmu, ale ta sztuka udała się tylko Tadeuszowi Cymańskiemu. W okręgu wyborczym nr 25 (powiaty: malborski, kwidzyński, nowodworski, sztumski, gdański, tczewski, starogardzki, miasta Gdańsk i Sopot) uzyskał 17 726 głosów. Wystarczyło na poselski fotel. Co ciekawe, zdecydowaną większość głosów poseł PiS dostał poza rodzinnym Malborkiem.

- Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, zwłaszcza że na liście byłem dopiero na trzeciej pozycji - mówi Tadeusz Cymański. - Ten rezultat odbieram jako akceptację dotychczasowej mojej aktywności w Sejmie i efekt częstych występów w mediach, które na pewno mi pomogły.

Z parlamentem po 14 latach rozstaje się natomiast Małgorzata Ostrowska (KKW Lewica i Demokraci).

- Wybory mają to do siebie, że raz się wygrywa, a innym razem przegrywa - mówi Małgorzata Ostrowska. - Ubolewam, że Malbork stracił drugiego reprezentanta, bo we dwójkę zawsze byłoby łatwiej.

Posłanka czterech kadencji Sejmu nie zrywa z polityką, myśli już o przyszłości.

- Najbliższymi moimi planami jest odpoczynek i wyprowadzka z hotelu w Warszawie - tłumaczy Ostrowska. - Jeszcze nie wiem, gdzie będę pracowała, ale gdzieś na pewno, bo chcę i lubię.

Dobrą wiadomością przyspieszonych wyborów parlamentarnych w powiecie malborskim, podobnie jak w pozostałych częściach kraju, jest bardzo wysoka frekwencja. Przed dwoma laty z prawa wyborczego skorzystało tylko 37,02 procenta mieszkańców. Tym razem do urn wyborczych poszła ponad połowa uprawnionych do głosowania. Frekwencja wyniosła 50,35 procenta.

Mieszkańcy powiatu malborskiego aktywnie przystąpili do tegorocznych wyborów parlamentarnych, biorąc pod uwagę zarówno czynne, jak i bierne prawo wyborcze. Z pierwszego przywileju skorzystało ponad 25 tysięcy osób, z drugiego prawa, kandydując, 16 mieszkańców, w tym jeden, który próbował swoich sił w wyborach do Senatu.

Przez najbliższe cztery lata w polskim parlamencie będzie zasiadał tylko jeden mieszkaniec powiatu malborskiego. Do tej pory, przez dziesięć lat, ziemia malborska miała dwóch reprezentantów. Po niepowodzeniu wyborczym Małgorzaty Ostrowskiej (Lewica i Demokraci) w siedzibie Izby Niższej przy ulicy Wiejskiej w Warszawie dyżurować będzie tylko Tadeusz Cymański (PiS).

- Na pewno dla powiatu malborskiego byłoby lepiej, gdyby do Sejmu dostało się więcej jego mieszkańców - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Do tej pory pracowaliśmy w tandemie, teraz zostałem sam. Szkoda, ale pamiętać należy, że rolą posła jest przede wszystkim stanowienie prawa.

Tadeusz Cymański uzyskał w okręgu wyborczym nr 25, czyli gdańskim, 17 726 głosów. W samym Malborku zagłosowało na niego 1925 osób.

Przed zamknięciem tego wydania "Dziennika Malborskiego" Państwowa Komisja Wyborcza nie podała wszystkich wyników poszczególnych kandydatów na posłów. Znamy natomiast wyniki z malborskich komisji obwodowych. Najlepszy wynik w mieście spośród wszystkich kandydatów uzyskał Mirosław Czapla (Platforma Obywatelska) - 2983 głosy. Małgorzata Ostrowska otrzymała 1532 głosy, Aleksandra Woron (PO) - 303, a Zbigniew Kolor (Samoobrona RP) - 26. Za tydzień opublikujemy liczbę głosów wszystkich naszych kandydatów z całego okręgu.

Tegoroczne wybory do Sejmu i Senatu były wyjątkowe ze względu na rekordową frekwencję, która wyniosła w całej Polsce 53,88 procenta. Obserwatorzy życia politycznego musieli w niedzielę kilkakrotnie uzbrajać się w cierpliwość z powodu przedłużonej o blisko 3 godziny ciszy wyborczej, którą spowodował czasowy brak kart do głosowania w niektórych obwodach wyborczych. Takich problemów nie było w Malborku. Tutaj lokale wyborcze otwarto i zamknięto w terminie.

Statystyka wyborcza w powiecie malborskim
jest optymistyczna.

Frekwencja wyniosła aż 50,35 procenta. To o 13,33 procenta więcej niż przed dwoma laty. Na 50 413 osób uprawnionych do głosowania do urn poszło 25 382. Nie wszyscy zdecydowali się wrzucić kartę do głosowania, bo w porównaniu do liczby kart wydanych w obwodowych komisjach wyborczych tych w urnach było o 25 mniej. 515 mieszkańców powiatu oddało głos nieważny.

Tradycyjnie już największą frekwencję zanotowano w Malborku. Swój głos oddało 54,83 procenta osób uprawnionych. Prawo wyborcze posiadało 31 345 osób. Wydano 17 186 kart do głosowania, z czego do urn wrzucono 17 169 kart, a 16 904 było ważnych.

Kolejną gminą w powiecie pod względem frekwencji wyborczej jest Stare Pole (46,73 proc.). Na 3593 osoby posiadające prawo wyborcze swojego przedstawiciela wybierało 1679 osób. Oddano 1678 głosów. Ważnych było 1647.

W gminie Nowy Staw frekwencja wyniosła 43,86 proc. Na 6135 osób uprawnionych wydano 2691 kart do głosowania. Oddano 2688 głosów, a ważnych było 2590.

W gminie Lichnowy parlamentarzystów mogło wybrać 3495 osób, ale zdecydowało się tylko 1463. Tylko jedna karta nie znalazła się w urnie. Ważnych głosów było 1408, a frekwencja wyniosła 41,86 proc.
W gminie wiejskiej Malbork uprawnione do głosowania były 3182 osoby. Do wyborów poszło 1290 z nich. Oddano 1289 głosów i 1252 były ważne. Frekwencja wyniosła 40,54 proc.

Najmniej aktywni

w niedzielnych wyborach do Sejmu i Senatu byli mieszkańcy gminy Miłoradz. Frekwencja wyniosła 40,29 proc. Na 2663 osób posiadających czynne prawo wyborcze tylko 1073 skorzystały z tego przywileju. Oddano 1071 głosów, z czego 1041 ważnych.

W powiecie malborskim zwyciężyła Platforma Obywatelska RP. Mieszkańcy oddali na jej listę blisko połowę swoich głosów (45,37 proc). Następne w kolejności są: Prawo i Sprawiedliwość (23,01 proc.), Lewica i Demokraci (15,15 proc.), Polskie Stronnictwo Ludowe (11,58 proc.), Samoobrona RP (2,6 proc.), Liga Polskich Rodzin (1,23 proc.) i Polska Partia Pracy (1,06 proc.).

PO wygrała w czterech gminach powiatu. W dwóch (Lichnowy i Stare Pole) zwyciężyło PSL.

OCENA MALBORCZYKÓW
Najbardziej oczekiwane wybory parlamentarne już za nami. Polacy zaskoczyli wszystkich frekwencją. A czy wyniki zaskoczyły Polaków? Jak malborczycy oceniają wygraną Platformy Obywatelskiej?

- To zwycięstwo było do przewidzenia. Mimo to, według mnie, nie będzie ani lepiej, ani gorzej. Sama nie spodziewam się jakichś rewelacyjnych zmian - mówi Małgorzata Gajewska, kasjerka z Malborka.
Już wiadomo, że nasze miasto w Warszawie reprezentować będzie tylko poseł PiS Tadeusz Cymański. Małgorzata Ostrowska z KW LiD nie zdobyła wystarczającej liczby głosów, aby zasiąść w sejmowych ławach.

- Poseł Cymański i tak się bardzo Malborkiem nie przejmuje, według mnie jest teraz przejęty bardziej swoją medialnością niż tym, co się u nas dzieje - dodaje pani Małgorzata.

Innego zdania jest 28-letni mieszkaniec Malborka, który chciał zachować anonimowość.

- Myślę, że dobrze jest mieć swojego człowieka tam, w Warszawie. Ja wolałbym, żeby była to pani Ostrowska. Ale dla mieszkańców to i tak zawsze jakaś ulga, że mają kogoś, kto może wstawić się za nimi na najwyższym szczeblu władzy. Poza tym, cieszę się, że wygrała PO, nigdy jeszcze tak nie czekałem na wyniki wyborów. Same oceny z zagranicy potwierdzają, że chyba podjęliśmy dobrą decyzję.
Platforma w swoich spotach reklamowych zapowiadała cud, również mieszkańcy Malborka na niego czekają.

- Wierzę w program wyborczy PO, czekam na zmiany i wierzę, że będą to zmiany na lepsze. Ludzie mieli już dosyć chaosu, dlatego jak teraz Platformie nie uda się spełnić obietnic, będą mieli ciężko - mówi 60-letnia emerytowana krawcowa z Malborka. - Jeśli chodzi o naszych malborskich posłów w rządzie, to nie ma różnicy kto to będzie. I tak dostając się tam zapominają o nas.
Bardziej sceptycznie nastawiony jest 62-letni emeryt z Malborka.

- Wcześniej mieliśmy dwoje posłów, jestem przeciwko obu z nich, więc dla mnie to nieważne, kto zostanie w Sejmie - powiedział 62-latek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto