Mieszkańcy głosowali w godz. 7-21 w czterech lokalach: w Lipince oraz w trzech w Nowym Stawie (Urząd Miejski, Nowostawski Ośrodek Kultury, Szkoła Podstawowa nr 2). Do godz. 16 w niedzielę policja nie odnotowała żadnego naruszenia ciszy wyborczej.
- Dostaliśmy tylko zgłoszenie o mężczyźnie, który nagrywał kamerą ludzi przed budynkiem Urzędu Miejskiego w Nowym Stawie. Policjanci pojechali przed godz. 13 i go wylegitymowali. Nagrywania nikt nie może zabronić, natomiast policjanci pouczyli tego mężczyznę odnośnie praw co do ochrony wizerunku. Mężczyzna stwierdził, że nie będzie tych nagrań nigdzie upubliczniał - powiedziała nam sierż. sztab. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy policji w Malborku.
Aby referendum było ważne, musiały być oddane 1862 głosy zarówno w sprawie odwołania burmistrza, jak i Rady Miejskiej. Do odwołania władz potrzeba było natomiast ponad 50 proc. głosów.
Cztery obwodowe komisje tuż po godz. 21 rozpoczęły liczenie głosów i następnie przekazały wyniki do Miejskiej Komisji ds. Referendum.
- Referendum jest nieważne ze względu na frekwencję, bo nie wzięły w nim udziału wymagane 1862 osoby, czyli 3/5 osób, które uczestniczyły w poprzednich wyborach - powiedział nam w niedzielę tuż przed północą Józef Chomiuk, przewodniczący Miejskiej Komisji ds. Referendum.
Ogółem prawa wyborcze w gminie Nowy Staw ma 6092 mieszkańców, frekwencja wyniosła więc zaledwie 14,03 proc. Spośród oddanych 855 głosów ważnych było 80,27 proc. Za odwołaniem burmistrza zagłosowało 748 osób, a przeciwko - 81. Odwołania Rady Miejskiej chciało 722 głosujących, a przeciwko było 105.
Opinie po referendum w Nowym Stawie
Jestem zadowolony. Dziękuję społeczeństwu i wyborcom za rozsądek. Już wcześniej na sesji Rady Miejskiej mówiłem, że wierzę w rozsądek ludzi. Jeśli chodzi o głosowanie, niczego nie szacowałem, czekałem na wynik - powiedział nam w poniedziałek rano Jerzy Szałach, burmistrz Nowego Stawu.
Ja uważam, że nie przegraliśmy jako grupa referendalna. Spowodowaliśmy przecież, że referendum w ogóle się odbyło. Nie czuję się przegrana; ja już wygrałam, bo odważyłam się doprowadzić do referendum. Jesteśmy też zadowoleni, że ci, którzy poszli, zagłosowali w większości za odwołaniem burmistrza i rady. Rzeczywiście, frekwencja była niska; muszę powiedzieć, że zawiodłam się na ludziach, o których walczyliśmy - mówi Agata Balińska-Gdula, przewodnicząca grupy referendalnej.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?