Wypadek na "55" między Malborkiem a Tragaminem [ZDJĘCIA]. Dwie osoby ranne, sprawca pijany

Wypadek miał miejsce kilkaset metrów za rogatkami Malborka w stronę Tragamina, na wysokości Kamionki.

- Zgłoszenie dostaliśmy o godz. 16.36. W zdarzeniu uczestniczyły cztery samochody: audi A6, toyota yaris, opel zafira i renault trafic - mówi dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Malborku.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawcą wypadku był kierowca audi, który jechał od strony Malborka w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego.
- Wykonywał manewr wyprzedzania kilku samochodów - mówi asp. sztab. Jarosław Pazik, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Nie zdążył jednak zakończyć tego manewru przed autami zbliżającymi się z naprzeciwka. By uniknąć "czołówki", chciał wrócić na "swoją" część drogi, ale nie zmieścił się i uderzył w tył prawidłowo jadącej toyoty. Tę z kolei odrzuciło na przeciwległy pas, gdzie zderzyła się z dwoma samochodami. Audi natomiast wjechało do rowu.

- Ogółem tymi czterema autami podróżowało sześć osób. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala przez zespoły ratownictwa medycznego. To 22-letni mężczyzna i 21-letnia kobieta, którzy jechali toyotą - wyjaśnia dyżurny KP PSP.

Sprawca karambolu, co można powiedzieć już na pewno, bo oficjalnie takie informacje przekazuje policja - był nietrzeźwy. Został osadzony w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia.
- Badanie wykazało, że kierowca audi miał w organizmie 1,2 promila alkoholu - mówi asp. Sylwia Kowalewska, rzeczniczka prasowa malborskiej policji.

Gdy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.

Droga w miejscu wypadku była całkowicie zablokowana. Objazd dla aut osobowych został puszczony przez Kamionkę, ciężarówki jeździły przez Kościeleczki. Oprócz ratowników medycznych i policjantów na miejscu pracowały dwa zastępy JRG Malbork oraz ochotnicze straże pożarne ze Stogów, Lasowic Wielkich i Szawałdu.