Pan Henryk został zamordowany w nocy z 16 na 17 października ubiegłego roku w swoim domu w malborskiej dzielnicy Kałdowo. Kilka godzin przed śmiercią odwiedzili go Adam P. i Natalia Ch. Ta para spotkała się i poznała kilka tygodni wcześniej u wspólnego znajomego i - jak wynika z ustaleń prokuratury - tam postanowili zrobić we dwoje "rajd" po Polsce. Przyjechali do Malborka, bo P. znał 64-letniego pana Henryka; trzy lata wcześniej wynajmował tu mieszkanie.
W ciągu dwóch dni od zabójstwa policja zatrzymała oboje podejrzanych. Na początku do wszystkiego przyznał się starogardzianin i pierwotnie tylko on dostał zarzut zabójstwa. 19-latka miała odpowiadać za kradzież i nieudzielenie pomocy. Po kilku miesiącach w areszcie tymczasowym P. zmienił wyjaśnienia. Opowiedział prokuratorowi, że on tylko się szarpał, a ciosy zadała kobieta. Stwierdził, że na początku zeznał co innego, by chronić ją przed zakładem karnym.
Biegli z Zakładu Medycy Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego stwierdzili, że ciosy mogły być zadane ręką kobiety. Ale czy wszystkie? Co do tego nie ma pewności, dlatego w akcie oskarżenia prokuratura zarzuca parze, że działała "wspólnie i w porozumieniu". Sprawę będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Gdańsku z art. 148 par. 2 kodeksu karnego, czyli jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?