Zabójstwo w Nowym Stawie. Tymczasowy areszt na 3 miesiące dla podejrzanego o zamordowanie dwóch kobiet [ZDJĘCIA]

Na godz. 8.15 w czwartek policjanci dowieźli do Sądu Rejonowego w Malborku 51-letniego mężczyznę podejrzanego w sprawie podwójnego zabójstwa, do którego doszło w Nowym Stawie w poniedziałek wieczorem (27.07.2020). Podejrzany jest traktowany jako przestępca szczególnie niebezpieczny, stąd duże środki ostrożności: skuty był kajdankami zespolonymi na ręce i nogi, a na głowie miał kask ochronny zwykle stosowany po to, by zapobiegać samouszkodzeniom.

W prokuraturze 51-latek dzień wcześniej nie był rozmowny. Przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W czwartek, jak usłyszeliśmy od jego obrońcy z urzędu, na sali rozpraw sytuacja się powtórzyła. Mężczyzna podtrzymał, że przyznaje się do czterech postawionych mu zarzutów (to nie tylko dwa zabójstwa) i nie odpowiadał na pytania. Posiedzenie aresztowe trwało około 45 minut, na koniec podejrzany usłyszał, że jest tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

Nieco rozmowniejszy był poza salą rozpraw.

Nie wiem, co mi od...bało - powiedział podczas doprowadzania do sądu i dodał, że żałuje tego, co zrobił.

Posiedzenia dotyczące zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego są niejawne. Natomiast możemy z pełną odpowiedzialnością napisać, jak mężczyzna zachowywał się na korytarzu sądowym, czekając na decyzję. Praktycznie cały czas siedział skulony na ławce. Kilka razy zdawkowo odezwał się do pilnujących go policjantów.
- Nie chciałem uderzać ani nic - powiedział.

Śledczy zarzucają mu jednak, że uderzył nożem - i to wielokrotnie. Swojej 44-letniej siostrze, jak wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok, wbił nóż kuchenny jeden raz prosto w serce, natomiast swoją 50-letnią partnerkę ugodził aż siedem razy. W momencie zdarzenia musiał być bardzo pijany, nawet gdy już odejmie się butelkę wódki, którą kupił sobie w sklepie zaraz po zabójstwie i natychmiast wypił. Prokuratura wyjaśnia, że wtedy miał już ponad 5 promili w organizmie. Dla wielu osób mogłaby to być dawka śmiertelna. Nie trzeba więc być śledczym, by wysnuć wniosek, że od alkoholu ten 51-latek raczej nie stronił...

Za dwa zabójstwa mężczyźnie grozi nawet dożywocie. Dodatkowo otrzymał zarzut użycia siły wobec policjanta i strażnika miejskiego podczas doprowadzania ze szpitala, gdzie został odtruty z alkoholu, do policyjnego aresztu we wtorek. Ostatni zarzut dotyczy znieważenia policjantów wezwanych dzień przed zabójstwem do mieszkania, gdzie mieszkała cała trójka. 26 lipca siostra wezwała pomoc, gdy doszło do awantury domowej. Dobę później kolejna awantura zakończyła się tragicznie.

- Po wezwaniu z 26 lipca mężczyzna został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut znieważenia tych funkcjonariuszy podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych i następnego dnia został zwolniony - wyjaśnia prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jak się dowiedzieliśmy w prokuraturze, 51-latek pochodzi spoza powiatu malborskiego, ale jest mieszkańcem województwa pomorskiego. Związał się z nowostawianką i do niej przeprowadził. W przeszłości był już sądownie karany za przestępstwa narkotykowe.
- Takie postępowanie z jego udziałem mieliśmy w Prokuraturze Okręgowej. Zakończyło się oskarżeniem, a potem skazaniem przez sąd - dodaje prokurator Wawryniuk.

Zabójstwo w Nowym Stawie. Zdjęcia z doprowadzenia do prokuratury: