Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zadłużone mieszkania komunalne i socjalne w Malborku. Część lokatorów nie płaci czynszów i razem są już winni ponad 9 mln zł

Anna Szade
Anna Szade
Kamienica przy ul. 17 Marca 21 uchodzi za jedną z najpiękniejszych w Malborku. Niedawno remontowano elewację. Miasto planuje sprzedawać tam duże mieszkania.
Kamienica przy ul. 17 Marca 21 uchodzi za jedną z najpiękniejszych w Malborku. Niedawno remontowano elewację. Miasto planuje sprzedawać tam duże mieszkania. Urząd Miasta Malborka
Część lokatorów mieszkań komunalnych i socjalnych w Malborku regularnie nie płaci czynszu. Na liście zarządcy tych miejskich nieruchomości jest kilkuset dłużników. Ich łączny dług to nawet 9,5 mln zł. I co dalej?

Zadłużenie w lokalach należących do miasta to problem nie tylko w Malborku. Jego źródłem nie zawsze jest bieda lokatorów i brak pieniędzy na opłacenie rachunków. Czasem to zwykła beztroska najemców, którzy nie zdają sobie sprawy, że nie płacąc, mogą nawet stracić dach nad głową.

Długi lokatorów w Malborku. W czynszówkach nie płaci kilkuset najemców

Z problemem lokatorskiego zadłużenia Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku sp. z o.o. mierzy się od lat. Firma w imieniu miasta zarządza czynszówkami. Ile obecnie wynosi zadłużenie?

To jest taka stała kwota, na którą składają się niezapłacone przez ileś lat czynsze. To, co jest sukcesem naszego działu windykacji, że oscyluje ona wokół 9-9,5 mln zł i się nie powiększa – słyszymy od Władysława Krawczyka, prezesa ZGKiM w Malborku sp. z o.o.

Aktualnie w mieszkaniach komunalnych stawka bazowa czynszu to 6,20 zł za m kw. Obniżają ją m.in. brak łazienki, brak centralnego ogrzewania. W mieszkaniach socjalnych płaci się 2,53 zł za m kw. Najemców, którzy unikają płacenia, jest ok. 500-700, jak wynika z corocznych raportów miejskiej spółki. Niektórzy dłużnicy zalegają nawet 80 czy 90 tys. zł.

Jak zapewnia prezes Krawczyk, spółka jako zarządca nikomu nie odpuszcza.
- Mamy niezapłacone czynsze z okresu 6 lat, bo tyle wynosi przedawnienie tych zobowiązań. A my, nie chcąc, by się przedawniły, ciągle musimy je odnawiać, zasądzać, żeby potem nie okazało się, że w ogóle nie możemy ich wyegzekwować – tłumaczy.

Jak wyjść z zadłużenia? Pomógłby miejski program

Jak lokatorzy mogą wyplątać się ze spirali zadłużenia? ZGKiM chciałby przywrócenia programu restrukturyzacji długu użytkowników mieszkań, który po przyjęciu przez Radę Miasta obowiązywał w Malborku w latach 2017-2020.
Zyskiwali wszyscy. Celem było zmobilizowanie dłużników do terminowego wnoszenia opłat. Otrzymywali pomoc w utrzymaniu dotychczas użytkowanych lokali mieszkalnych i socjalnych, w wielu przypadkach unikając eksmisji i bezdomności. Zwiększały się też wpływy z tytułu zaległych opłat, a warunkiem znalezienia się w programie było płacenie bieżących czynszów.

Nawet nie trzeba było regulować wszystkiego. W skrócie, uchwała przewidywała dwa warianty umorzeń:

  • przy jednorazowej 30-procentowej spłacie zobowiązań w ciągu czterech miesięcy od daty podpisania porozumienia umorzeniu podlegało aż 70 proc. zadłużenia;
  • przy 50-procentowej spłacie zadłużenia w ratach umarzano pozostałe 50 proc., ale trzeba było to zrobić najpóźniej do 30 września 2020 r.

Do programu restrukturyzacji zadłużenia przystąpiło wówczas 101 dłużników posiadających zaległości na łączną kwotę 1 586 318 zł. Z tego do spłaty przez dłużników była kwota 694 579 zł, natomiast do umorzenia - 891 739 zł.
Lokatorzy trzymali się przyjętych na siebie zobowiązań, nie pozostawały one tylko na papierze. Tylko w 2019 roku 77 dłużników zapłaciło 418 280,36 zł, a w 2020 roku 67 dłużników - 432 843,68 zł.

Tamten program się skończył i do tej pory miasto nie wprowadziło kolejnego. Ale jest nadzieja, bo w nowej strategii odnoszącej się do tzw. zasobu komunalnego na lata 2023-2027 mowa jest o konieczności przyjęcia „Malborskiego programu restrukturyzacji zadłużenia użytkowników lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Gminy Miejskiej Malbork”.

Zresztą, już teraz najemcy mogą wywiązać się z obowiązku zapłacenia zaległych czynszów poprzez zawieranie indywidualnych ugód na spłatę zadłużenia. ZGKiM zapewnia, że jest elastyczny wobec takich lokatorów.

Nawet poza programem tłumaczę dłużnikom: „Proszę podpisać zobowiązanie i spłacać, choćby po 50 czy 100 zł” – mówił nam wielokrotnie Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Być może będą też wprowadzone ułatwienia w spłacie zadłużenia przez osoby będące w trudnej sytuacji życiowej. Rozważana jest możliwość odpracowania zaległości.

Lepsza sprzedaż niż zadłużanie mieszkań. Apartamenty pod młotek

W Malborku zasadą stało się wyszukiwanie dużych mieszkań w starych kamienicach, które wystawiane są w przetargach przez miasto. No bo jak ktoś mniej zamożny, kto spełnia kryteria przyznania lokalu komunalnego, miałby mieć pieniądze na utrzymanie 80- czy 100-metrowego lokum?

To jest ważne zagadnienie. Były wcześniej próby przekazywania takich lokali najemcom za remont, ale ludzie nie chcieli się ich podejmować ze względu na wysokie koszty. My też nie mamy takich możliwości finansowych, zwłaszcza że prace muszą być prowadzone pod okiem konserwatora zabytków, więc wydatki automatycznie są większe – wyjaśnia Władysław Krawczyk.

Na tej liście znalazły się m.in. budynki przy ul. Grunwaldzkiej 22 czy przy ul. 17 Marca 22.
- Mieszkania w narożnej kamienicy przy ul. 17 Marca 21 nie są obecnie zasiedlane i również powinny być wyprzedane – mówi prezes ZGKiM.

Niektóre apartamenty przez lata były tam podzielone na mniejsze mieszkania ze wspólnym korytarzem. Teoretycznie takie mniejsze „M” bez wygód jest łatwiejsze w utrzymaniu.

Ale tam jest centralne ogrzewanie. I bardzo często kończy się tak, że nie dość, że nieopłacony jest czynsz, to jeszcze my musimy płacić za ciepło za takiego mieszkańca. Dlatego jest taka strategia, by docelowo sprzedaż takie lokale, a pozyskane w ten sposób środki przeznaczyć na remonty pustostanów, które są ekonomicznie zasadne – podkreśla Władysław Krawczyk.

Aktualnie w mieście jest ok. 50 mieszkań, które mogłyby zostać zasiedlone, gdyby nie to, że aby można było w nich zamieszkać, wymagają wielkich nakładów. W niektórych przypadkach to nawet 100 tys. zł na jeden lokal.

PRZECZYTAJ TEŻ: Remonty pustostanów w Malborku. Jeden może kosztować nawet 100 tys. zł, bo odzyskiwane mieszkania są w fatalnym stanie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto