Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Załoga Malmy poszła do sądu. Chcą wypłaty wynagrodzeń i świadectw pracy

(RK)
Tomasz Wiecki, radca prawny z NSZZ "S" Region Gdański, reprezentujący jedną z pracownic
Tomasz Wiecki, radca prawny z NSZZ "S" Region Gdański, reprezentujący jedną z pracownic Radosław Konczyński
Pracownicy malborskiej fabryki makaronów przed sądem domagają się od spółki Malma Trading wypłaty wrześniowych wynagrodzeń. W poniedziałek po raz drugi stawili się w Wydziale Pracy Sądu Rejonowego. Był Michel Marbot jako świadek. Zabrakło syndyka VVQFDE.

Pozwy przeciwko Malmie Trading, w której produkcja stanęła na początku września 2011 roku, złożyło 10 członków załogi i tylko w sprawie wynagrodzeń wrześniowych. Jak wyjaśnia Tomasz Wiecki, radca prawny z NSZZ "S" Region Gdański, reprezentujący jedną z pracownic, orzeczenie sądu będzie można potem rozszerzyć na resztę załogi. Jeśli oczywiście będzie korzystne.

Dla pracowników wizyta w sądzie (już druga, bo pierwsza rozprawa odbyła się w grudniu) to nie jest tylko walka o pieniądze, ale przede wszystkim o ustalenie pracodawcy. Bo tylko pracodawca - za którego nie uważa się już zarząd Malmy Trading - może np. wydać świadectwa pracy grupie osób chcących odejść na zasiłek przedemerytalny czy zasiłek dla bezrobotnych. I choć sprawa w Sądzie Rejonowym w Malborku wprost nie dotyczy ustalenia pracodawcy, to zdaniem Tomasza Wieckiego jednak do tego się sprowadza. Orzeczenie przez sąd, kto ma wypłacić wynagrodzenia za wrzesień, będzie równoznaczne z ustaleniem, kto zatrudnia załogę.

W poniedziałek sędzia prowadzący sprawę, Jarosław Matuszczak, odebrał wyjaśnienia od Michela Marbot, obecnie tytułującego się dyrektorem generalnym VVQFDE w upadłości, i od jego córki, Helene Marbot, prezes VVQFDE.

M. Marbot tłumaczył przed sądem, dlaczego Malma Trading zaprzestała produkcji we wrześniu ub.r.
- 30 sierpniu 2011 roku syndyk przejął zakład we Wrocławiu. Ja byłem wtedy w Warszawie. Relacjonowano mi, że ok. godz. 20 rozpoczął się demontaż urządzeń sterujących do linii technologicznych, tak abyśmy nie mogli prowadzić produkcji. Wtedy trudno było powiedzieć, czy syndyk odda nam majątek we Wrocławiu. Sądziliśmy, że potrwa to wszystko 2-3 tygodnie. 21 września musiałem jednak poinformować pracowników, że nie ma możliwości kontynuowania działalności. Dlatego uważam, że 21 września był dniem przejęcia nas przez syndyka - mówił Marbot.

Michel Marbot uważa, że tak on, jak i pozostali członkowie załogi, stali się wtedy na podstawie art. 23 Kodeksu Pracy pracownikami syndyka masy upadłej spółki VVQFDE.

Na rozprawie zabrakło właśnie syndyka. Jacek Ryncarz nie stawił się, tłumacząc to tym, że powiadomienia dotarły pod niewłaściwy adres - do Malborka na ulicę Daleką, a powinny, jak stwierdził w piśmie, trafić do Gdańska. Syndyk wnioskował o odroczenie rozprawy. Sędzia odrzucił ten wniosek, uwzględniając argumentację pełnomocnika strony pozwanej.

- Adresem rejestrowym spółki w upadłości wpisanym do KRS jest Malbork, Daleka 122. Gdzie doręczyć pisma panu syndykowi, jeśli nie na adres spółki, którą zarządza? - mówił mec. Adam Własów, pełnomocnik Malmy Trading.

Syndyk podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko.
- Ja nie jestem pracodawcą załogi Malmy Trading - powiedział nam w rozmowie telefonicznej w poniedziałek już po rozprawie. - W sądzie nie mogłem się stawić, bo korespondencja sądowa dotarła do mnie za późno i nie miałem czasu, żeby się z nią zapoznać, ale nie mogłem też przybyć z ważnych przyczyn rodzinnych.

Być może, więcej o swojej przyszłości pracownicy będą wiedzieli 1 marca. Tego dnia odbędzie się kolejna rozprawa w sądzie pracy. O niczym innym nie marzą, jak o finale tej tragicznej dla nich, patowej sytuacji.

- Ludzie mają komorników, poodcinane wodę, gaz, prąd w domach i nikogo to nie interesuje. Jakoś sobie między sobą próbujemy pomagać. Żyjemy na długach. Pomagają rodziny, opłacają rachunki, ale ile można korzystać z pomocy rodziny? Nawet z jedzeniem trzeba kombinować - mówi jedna z pracownic.

- Ja wcale sobie nie radzę. Nie mam z czego żyć. Mieszkam z córką, która ma 4-osobową rodzinę. Ona od czasu do czasu pomoże, ale sama też nie ma, bo nie pracuje. Chciałabym otrzymać świadectwo pracy i odejść na zasiłek, bo to już dla mnie agonia - dodaje kolejna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto