Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek w Malborku. Wykład o mieście w czasach I wojny światowej

Redakcja
Koszary wojskowe w dzielnicy Piaski, rok 1914
Koszary wojskowe w dzielnicy Piaski, rok 1914 Fot. "Kronika Malborka XX wieku"/Marek Dziedzic
Muzeum Zamkowe w Malborku zaprasza dziś (17 lutego) o godz. 17 na spotkanie w ramach otwartych warsztatów zamkowych. W sali konferencyjnej Karwanu wykład " Malbork i okolice w czasie I wojny światowej" wygłosi Bernard Jesionowski. Wstęp wolny.

Warto posłuchać Bernarda Jesionowskiego, a póki co, garść informacji z książki śp. Wiesława Jedlińskiego "Malbork. Dzieje miasta":

11 maja 1906 r. ściągnął do Malborka I batalion i Sztab Pułku nr 152 im. Zakonu Niemieckiego. 1 kwietnia 1911 roku w nowo zbudowanych koszarach rozlokował się II batalion o tej samej nazwie. Militaryzacja nasiliła się szczególnie z chwilą wybuchu pierwszej wojny światowej. W obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa na wschodnich peryferiach miasta przystąpiono do budowy zasieków z drutu kolczastego i gałęzi, kopania okopów, a następnie prac fortyfikacyjnych – budowy schronów dla piechoty i stanowisk dla artylerii.
3 sierpnia 1914 r. koszary miejskie w dzielnicy Piaski obsadził II Mazurski Trainbatalion nr 20. Wydarzenia na froncie wschodnim spowodowały, że w Malborku i okolicy rozmieszczono dużą liczbę oddziałów liczących ok. 4 tys. żołnierzy. W mieście działał również sztab wywiadu. Na potrzeby wojny zbudowano fabrykę amunicji w dzielnicy Nowa Wieś, która istniała w latach 1916-1919 i zatrudniała około 950 osób. Sądzono, że tak jak w przeszłości, Malbork będzie areną walk, stąd intensywne przygotowania.
Na wiadomość o wkroczeniu do Prus Wschodnich wojsk rosyjskich zamek został obsadzony przez żołnierzy i wyposażony w sprzęt wojskowy i amunicję. 23 sierpnia 1914 r. rozbił tu główną kwaterę dowódca 8 armii, późniejszy prezydent Rzeszy, Paul von Hindenburg. Był on świadkiem panicznej ucieczki ludności przed wojskami rosyjskimi. Zachował się obraz pędzla Hugona von Vogela z Berlina przedstawiający pruskiego generała stojącego po lewej stronie Nogatu i przypatrującego się kolumnie uciekinierów z Prus Wschodnich przez malborski most łodziowy.
W Malborku Hindenburg podjął decyzję w sprawie operacji, która odsunęła zagrożenie wojenną pożogą od miasta. Armia niemiecka rozbiła wojska rosyjskiego pod Tannenbergiem i nad jeziorami mazurskimi.
Wojna przetoczyła się z dala od miasta, ale przyniosła określone skutki. W działaniach wojennych zginęło od kul lub w wyniku odniesionych ran wielu żołnierzy pochodzących z Malborka. Dowodem tego były cmentarze wojenne i tablice nagrobkowe w Parku Miejskim i przy Szpitalu Jerozolimskim poświęcone poległym, wśród których wielu nosiło typowo polskie nazwiska.
9 listopada 1918 r. na wiadomość o abdykacji cesarza Wilhelma II w malborskich koszarach wybuchła rewolucja. Wieczorem tłum żołnierzy, do których dołączyli cywile, ruszył przez miasto. Głód spowodował, że zaczęli rozbijać sklepy z żywnością i wdzierać się do prywatnych mieszkań. Za ekscesy te zarząd miasta musiał później wypłacić poszkodowanym niebagatelną kwotę 1,4 mln marek. Tej samej nocy tłum żołnierzy zdobył więzienie śledcze i uwolnił żołnierzy. Na ich żądanie wypuszczono też cywilów – kobiety jeszcze nocą, a mężczyzn z powodu braku ubrań następnego dnia.
W mieście obawiano się wystąpień rosyjskich jeńców osadzonych w pobliżu Malborka. 10 listopada 1918 r. powstała rada żołnierska, która zaprowadziła w porządek, wystawiła warty, wprowadziła godzinę policyjną i nakazała zamknąć wszystkie restauracje w godz. 19-6.
(…) 11 listopada po podpisaniu w Compiegne zawieszenia broni na warunkach podyktowanych przez zwycięzców w okolicach Malborka pojawiły się patrole konne w celu utrzymania porządku wśród wzburzonego tłumu.
12 listopada rada żołnierska postanowiła utworzyć straż obywatelską złożoną z mężczyzn w wieku 20-60 lat. Sprawa upadła, ponieważ robotnicy zażądali utworzenia straży ludowej.
Tymczasem w Malborku niepokoje trwały. 6 lutego 1919 r. miała miejsce manifestacja robotnicza, w czasie której domagano się rewizji w prywatnych domach w celu wykrycia u paskarzy zapasów żywności. Rada robotniczo-żołnierska i magistrat, mimo protestów mieszkańców, wyraziły na to zgodę. Akcja ta nie tylko nie dała spodziewanych efektów, ale doprowadziła do wybuchu strajku. Władze rządowe, aby nie dopuścić do jego rozszerzenia i nadejścia posiłków, przerwały komunikację kolejową z Elblągiem i Tczewem. W celu zapobieżenia rozprzestrzeniania się strajków, zwłaszcza wśród pracowników wodociągów i kanalizacji, uzbrojono część urzędników na poczcie i kolei, a wojsko postawiono w stan pogotowia. Wprawdzie strajk objął też pracowników oświaty, ale wkrótce został dokończony. Rewolucja dogasała...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto