Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Stanisław Partyka, który życie poświęcił Malborkowi

Jacek Skrobisz
Stanisław Partyka
Stanisław Partyka Archiwum Klubu Rzemieślnik
Zmarł Stanisław Partyka, rzemieślnik, działacz sportowy i społecznik z Malborka. Miał 66 lat. Od dawna zmagał się z ciężką chorobą. Tę walkę przegrał, ale we wspomnieniach mieszkańców zawsze będzie zwycięzcą. W środę odbył się pogrzeb Stanisława Partyki.

Odszedł człowiek z pasją, radością życia, pełen optymizmu. Zawsze powtarzał, że chce coś pozostawić po sobie. Zostawił Malborkowi bardzo wiele rzeczy materialnych i tych ważniejszych, nienamacalnych - dobrych wspomnień.

Stanisław Partyka znany jest mieszkańcom głównie ze swojej pracy zegarmistrzowskiej i zaangażowania w propagowanie podnoszenia ciężarów. W każdej z tych dziedzin był wzorem do naśladowania.

Od lat poświęcał się pracy na rzecz malborskiego rzemieślnictwa. Ostatnio pełnił funkcję skarbnika tutejszego Cechu Rzemiosł Różnych.

- To człowiek, który był w pełni oddany pracy na rzecz członków cechu - opowiada Edward Matacz, sekretarz CRR. - Zawsze wiedział, jak można pomóc drugiemu człowiekowi. Jako młody rzemieślnik brałem z niego przykład. Podpatrywałem, jak działa, jak zabiera głos na posiedzeniach zarządu. Gdy on brał w nich udział, to sprawy nabierały społecznego i fachowego wymiaru. Umiał przekonać innych do swojej wizji patrzenia na rzeczywistość. Dużo zrobił dla malborskiego cechu.
Stanisław Partyka był wielkim społecznikiem. Ani chwili nie wahał się, gdy władze miasta poprosiły go w zeszłym roku o ufundowanie dwóch zegarów na ulicy Kościuszki. Miał spore kłopoty z zamówieniem odpowiedniej wielkości czasomierzy. Szukał ich nawet w Chinach. Potem zamawiał odpowiednie uchwyty do nich. Spieszył się, bo chciał dotrzymać słowa. Nie licząc się z dużymi kosztami, sprawił, że zegary stanęły przy ul. Kościuszki w terminie wskazanym przez miasto, punktualnie. Dziś odmierzają czas mieszkańcom i turystom. Przekazany przez niego stary zegar bije także w sali posiedzeń Rady Miasta. W podobne społeczne akcje na rzecz Malborka i mieszkańców był zaangażowany przez wiele lat.

Prawie całe życie poświęcił podnoszeniu ciężarów. Sam uprawiał tę dyscyplinę sportową w Nogacie Malbork. Potem został trenerem, sędzią i prezesem dwóch malborskich klubów - Technika i Rzemieślnika. Z tym drugim osiągnął w ubiegłym roku wielki sukces - awansował do I ligi. W tym roku nasi ciężarowcy będą rywalizować w elicie polskich ciężarowców.

- W klubie jest żałoba - mówi Robert Ubowski, trener Rzemieślnika. - To był dobry człowiek. Jak trzeba było, to pogłaskał, ale umiał też odpowiednio zmobilizować wszystkich. Były trudności ze sponsorami, dotacjami na działalność klubu, ale on zawsze starał się znaleźć pieniądze i jechać z zawodnikami na zawody, nawet te małej rangi. Po prostu chciał, żeby Malbork był widoczny wszędzie. Będzie go nam brakować.

Stanisław Patyka był sędzią rangi międzynarodowej i członkiem Komisji Sędziowskiej Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

- Znam Stasia od ponad 30 lat. Był miłym, sympatycznym i ułożonym człowiekiem - wspomina Stanisław Wyszomirski, przewodniczący Komisji Sędziowskiej PZPC. - Organizował niezapomniane zawody w Malborku. Co roku organizujemy konferencje dla najlepszych sędziów w Polsce i Stasiu zawsze był na nie zapraszany. Mieliśmy się wkrótce znów spotkać…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto