Dzień obchodzony od 731 roku
Święto upamiętniające tych, którzy odeszli z tego świata, bliskie jest wszystkim ludziom bez względu na narodowość czy wyznanie. Praktykowane jest bez względu na przekonania religijne. Spotkania te mają charakter religijno-towarzyski. Prowadzi się też kwesty na rzecz ratowania zabytkowych cmentarzy.
Geneza tych uroczystości i spotkań na nekropoliach sięga roku 731. Wtedy w Kościele zaczęto obchodzić święto ku czci nieznanych z imienia męczenników za wiarę. Ale to było w maju. Dopiero Grzegorz III przeniósł je na 1 listopada, a Grzegorz VI w 837 roku ogłosił ten dzień uroczystością Wszystkich Świętych Kościoła powszechnego. To czas, gdy wspomina się świętych, którzy w roku liturgicznym nie mają osobnego wspomnienia.
Dla odróżnienia natomiast 2 listopada, czyli w Dzień Zaduszny, modlimy się podczas tzw. wypominków za dusze w czyśćcu cierpiące. W Kościele prawosławnym obchodzi się święto zmarłych 1 listopada i zwyczajowo odwiedza się w tym dniu cmentarze. Warto też wiedzieć, że prawosławni cześć swoim zmarłym oddają też w dziesiątym i czterdziestym dniu po pochówku, twierdząc, że dusza po tym czasie opuszcza świat doczesny.
Światło ma wskazać drogę duszom
W polskiej tradycji obecne były prastare zwyczaje i obrzędy, związane z wiarą, że dusze zmarłych powracają na ziemię i nas odwiedzają. Znicze, które zapalamy na grobach, to zwyczaj mający źródło w dawnych obrzędów: światło ma wskazać drogę duszom przybywającym na ziemię. Aby trafiły do swych dawnych domów, kiedyś zapalano im świece i ogniska. Ogniska miały również ogrzewać dusze zmarłych. Ogniska zapalano także na rozstaju dróg, które wedle wierzeń ludowych były miejscami niebezpiecznymi. Ogień miał chronić dostęp do żywych i przynieść ulgę cierpiącym w czyśćcu.
W domach przygotowywano się na przyjęcie gości z zaświatów, uchylając drzwi i pozostawiając naczynie z wodą, aby mogli się umyć po długiej wędrówce. Starano się nie hałasować i nie używać ostrych narzędzi. Po wieczerzy nie sprzątano ze stołu, aby goście mogli się posilić. Nie palono w piecach, gdyż w te szczególne dni było to miejsce zarezerwowane dla duszyczek. O tych obrzędach wspomina Adam Mickiewicz w „Dziadach”.
My też kiedyś odejdziemy...
Nie zapomnijmy o naszych bliskich zmarłych. Zapalmy znicz, połóżmy kwiatek, usuńmy liście. Zabierzmy na cmentarz najmłodszych, by uczyć ich szacunku dla tych, co odeszli. Bo my też kiedyś odejdziemy i oczekujemy, że żywi o nas nie zapomną. Nie pozwólmy, aby tylko wiatr poruszając gałęzie drzew na cmentarzu pocieszał naszych zmarłych. To nasza powinność za ich trud i pracę.
Autor: Jan Pawlina
Znane osoby z Malborka i powiatu, które odeszły w poprzednich latach
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?